Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

A. Adamczyk: Mamy dobry system finansowania zabytków

  • Kraków
  • date_range Czwartek, 2013.11.14 07:50 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 06:50 )
Tak przekonywał na naszej antenie krakowski poseł PiS Andrzej Adamczyk. Młodzi przedstawiciele krakowskiego Prawa i Sprawiedliwości rozpoczynają dziś zbiórkę podpisów pod petycją do premiera w sprawie pieniędzy na krakowskie zabytki.

archiwum RK


Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa przeznacza na stolicę Małopolski każdego roku 40 mln złotych z puli prezydenckiej. Jeśli Fundusz przestałby istnieć, pieniądze na zabytki przejąłby minister kultury.

Minister Zdrojewski zapewniał kilka tygodni temu, że jeśli tak się stanie, to krakowskie zabytki będą finansowane w takim samym stopniu. A co będzie jeśli na miejsce Bogdana Zdrojewskiego przyjdzie inny minister? - pytał poseł Adamczyk. Jak wyliczał, co roku w Polsce na zabytki przeznacza się miliard złotych. Te, które trafiają do Krakowa, są dobrze wykorzystywane - przekonywał poseł w Radiu Kraków.



Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PiS, Andrzejem Adamczykiem.

Prezydent Komorowski wraca do pomysłu zakazu zasłaniania twarzy podczas zgromadzeń publicznych. Nowelizacja jest konieczna?

- W takich sytuacjach konieczne jest właściwe działanie służb odpowiedzialnych. Nie tylko tych, którzy organizują manifestację, ale także policji.

W Krakowie się udało.

- W Krakowie trzeba podziękować służbom. Kiedy PiS organizowało obchody rocznicy odzyskania niepodległości, można to było zrobić spokojnie i radośnie. Kraków pokazał, jak to się robi. Służby i organizatorzy stanęli na wysokości zadania.



Nowelizować czy nie?

- Trudno odmawiać propozycji zaostrzenia przepisów. Wszystkie przedsięwzięcia, które idą ku temu, żeby zwiększyć bezpieczeństwo imprez masowych, są godne poparcia. Jak pracowaliśmy w Sejmie nad zaostrzeniem takich przepisów ,to organizacje lewicowe były przeciwko. PO także nie stanęła na wysokości zadania.

Co innego imprezy masowe a czym innym zgromadzenia publiczne. Gdyby tak było to przeciwników ACTA nie zobaczylibyśmy więcej na ulicach.

- Tutaj warto pochylić się i określić sytuację, gdzie takie zachowania są dopuszczalne. Tego nie można robić na kolanie, jak prezydent powiedział, że trzeba odkrywać twarze a jutro sejm przyjmie takie przepisy. Nie chcę deprecjonować tego problemu. Tutaj posłowie powinni spokojnie podjąć decyzję i przeanalizować sytuację, żebyśmy za rok nie mieli problemu, gdy będzie kolejny atak i ktoś powie, że ustawa była źle nowelizowana.

Dyskutujmy zatem. Tymczasem w Krakowie młodzi przedstawiciele PiS organizują zbiórkę podpisów pod petycją do premiera w sprawie sposobu finansowania rewaloryzacji krakowskich zabytków. Sądzi pan, że jeśli minister Zdrojewski przejmie te pieniądze, to nie znajdą się odpowiednie fundusze na krakowskie zabytki?

- Jestem pod wrażeniem tej inicjatywy młodych ludzi, studentów i uczniów, którzy widzą zagrożenie w finansowaniu zabytków. Oni to widzą, więc my powinniśmy zadbać, żeby nie pozwolić na zaburzenie w finansowaniu tych zabytków. Takie propozycje, jakie pojawiają się w Sejmie, do tego doprowadzają. Propozycja posłów PO, żeby Krakowowi zabrać pieniądze, to dobre złego początki.

Poseł Fedorowicz od dawna mówi, ze robi wszystko, żeby tak nie było. Mówi, że krakowscy parlamentarzyści o to walczą.

- Tutaj nie mogę nie polemizować. Byłem w zeszłym tygodniu na posiedzeniu komisji finansów publicznych. Nie jesteśmy jej członkami, ale mówiono o tych pieniądzach. Okazało się, że poprawka jest autorstwa posła Niesiołowskiego, jednego z liderów PO. Jeśli słyszymy od naszych kolegów z PO, że będą robili wszystko, żeby pieniądze dla Krakowa utrzymać w kancelarii prezydenta, ale w PO idzie walec, który te deklaracje mieli i zostawia z tego pourywane zdania to łamie kręgosłupy tym posłom.

Wspaniała metafora.

- Ten walec jedzie. My musimy powiedzieć, że dzisiaj mamy bardzo dobry system finansowania odnowy zabytków Krakowa. To ponad 40 milionów złotych wpisane w budżet kancelarii prezydenta. Państwo rocznie na zabytki wydaje ponad miliard złotych.

Pytaliśmy ministra Zdrojewskiego i on powiedział, że jeśli funkcjonowanie funduszu na dotychczasowych zadaniach będzie możliwe, to tak będzie funkcjonował. Jeśli nie to on przejmie pieniądze, ale Kraków dostanie dokładnie tyle samo co wcześniej.

- Ale to odpowiedział minister na pana pytanie. Co będzie, jak przyjdzie kolejny minister i będzie miał inne zdanie? On może powiedzieć, że należy odjąć pieniądze.

Najbezpieczniejsza jest pula prezydencka, to jasne.

- Dlatego jeśli mamy ustalone ustawowo zasady rozdzielania tych środków, to jedno jest pewne. Jeśli są takie rygory, to te pieniądze do Krakowa trafiają i są dobrze wydawane. Żaden z polityków PO, którzy nam chcą zabrać pieniądze, nie zarzuca tego, że fundusze są źle wydawane. Walec PO miażdży nasze, krakowskie inicjatywy.

Jest pan także członkiem komisji etyki PiS, która zajmowała się sprawą Jerzego Wituszyńskiego, przewodniczącego nowosądeckiej Rady Miasta, który uwikłany jest w budowę galerii Trzy Korony. Jakie są wnioski komisji?

- Faktem jest, że komisja wewnętrzna odbyła rozmowy w Nowym Sączu, między innymi z panem Wituszyńskim. O efektach rozmów poinformowaliśmy prezesa PiS. Dopóki władze nie podejmą decyzji, to proszę mi pozwolić milczeć.

Ale komisja sprawę zbadała, mimo że Wituszyński wystąpił z PiS. Są jakieś wnioski?

- Wnioski musimy z tych zachowań wyciągnąć. One pomogą w przyszłości. O wynikach naszej pracy zostaną państwo w pierwszej kolejności poinformowani.

Teraz utrapienie kierowców. Koncesjonariusz autostrady A4 do Katowic, Stalexport, od początku roku zarobił na czysto 50 milionów złotych a kierowcy jak stoją przy bramkach tak stoją a trzeciego pasa nie widać. Nie ma sposoby na koncesjonariusza?

- Widzę, że pan wykorzystuje okazję, żeby podnieść mi ciśnienie. Wie pan, jaki jest mój stosunek do zarządzania tą autostradą. To skandal. Ze strony resortu transportu nie ma żadnych działań, które mogłyby tę gehennę kierowców skończyć.

Pan jest w komisji infrastruktury.

- Tak, ale w jej kompetencjach leży opiniowanie pracy rządu. Z tego wiele wynika, jak Sejm zgodzi się odwołać ministra. Widzimy, co się dzieje, że trzeba stać przed bramkami.

Do 2028 roku będziemy tak stać?

- Jeśli to widzimy i apelujemy do ministra, a on nic nie robi to wszyscy mówią, że powinien coś robić. Jednak jak mówimy, żeby go odwołać to co robią jego koledzy?

Odwołanie ministra zmieni sytuację na A4?

- Tak, to będzie sygnał dla kolejnego, że powinien zabrać się do roboty. Politycy mówią, że wiedzą co należy zrobić.

Koncesja jest do 2028 roku. Tu jest problem.

- Koncesja jest kontrolowana. Jest umowa i tam są zapisy, ze strona rządowa nie jest pozbawiona wpływu na zachowanie koncesjonariusza. To nieróbstwo kolejnego ministra transportu.


Prasę przeglądał Krzysztof Globisz:





Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię