Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

A. Adamczyk: "Ludzie mają prawo do swojego zdania" FILM

  • Kraków
  • date_range Poniedziałek, 2012.11.12 07:48 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 01:44 )
"Część ludzi wyrażała swoje niezadowolenie, ludzie mają prawo do swojego zdania" - tak o wczorajszych wydarzeniach na Placu Matejki mówi poseł PiS Andrzej Adamczyk w porannej rozmowie Radia Kraków.

fot. Archiwum Radia Kraków


- Podczas uroczystości Święta Niepodległości na Placu Matejki rozległy się gwizdy i krzyki, zagłuszające oficjalne wystąpienia. "Miller pod sąd, całe zło to PO" - skandowała cześć uczestników marszu. - Wieczorem, gdy w Krakowie był Jarosław Kaczyński, nie rozległ się ani jeden okrzyk sprzeciwu. Wojewoda Jerzy Miller, przedstawiciele władzy wywołują taką reakcję, trzeba zastanowić się dlaczego - pytał poseł Adamczyk, który był gościem porannego wydania Co niesie dzień.





W Warszawie tymczasem nie skończyło się wyłącznie na okrzykach. Podczas Marszu Niepodległości doszło do zamieszek. 22 policjantów zostało rannych, trzech trafiło do szpitala. Policja zatrzymała w sumie 176 osób. Będą odpowiadać za niszczenie mienia oraz odpalanie lub posiadanie rac.


Do burd w centrum Warszawy doszło niedługo po rozpoczęciu Marszu Niepodległości, organizowanego m.in. przez działaczy Młodzieży Wszechpolskiej i Obozu Narodowo-Radykalnego. W stronę policji poleciały race, petardy, kamienie, kostki brukowe, kosze na śmieci i butelki.



Zapis pełnej rozmowy w porannym wydaniu Co niesie dzień:


Marta Szostkiewicz: Czy wczoraj na Placu Matejki też pan krzyczał "Miller pod sąd" i "Całe zło to PO"?
Andrzej Adamczyk, poseł PiS: No byłem świadkiem i uczestnikiem manifestacji, gdzie takie okrzyki też się pojawiły...
No to krzyczał Pan czy nie? Pytam, bo przeczytałam w gazecie, że został Pan otoczony...Pytam z ciekawości
- Razem z panem posłem Ryszardem Terleckim zostaliśmy otoczeni. Otóż wczoraj przy Barbakanie, na Placu Matejki zgromadziło się około ośmiu tysięcy ludzi. No i część z tych ludzi wyrażała swoje niezadowolenie z tego, co nas dzisiaj otacza, niezadowolenie z władzy. Z resztą każdy ma prawo, żeby swoje niezadowolenie wyrażać w kulturalny sposób. Tak się wczoraj zdarzyło, że manifestujący w Święto Niepodległości swoje niezadowolenie wyrażali.

Czy Panu się to podoba, że 11 listopada, w Święto Niepodległości wywalczonej przez ludzi o bardzo różnych poglądach, (od socjalistów, przez masonów, po arystokratów i jak to się dawniej mówiło, ludzi bardzo różnych poglądów, którzy walczyli o Najjaśniejszą Rzeczpospolitą) święto to staje się okazją do tego, żeby demonstrować przeciwko jakiejkolwiek władzy, bo przecież te demonstracje i okrzyki na Placu Matejki mają długą, ponad 20-letnią tradycję? Jarosław Kaczyński mówi o prawdziwych patriotach, którzy mają prawo do tego święta. To znaczy że są jacyś patrioci, którzy nie mają prawa do tego święta?

- Nie chciałbym, żeby nasi słuchacze odnieśli wrażenie, że podczas krakowskich uroczystości tylko i wyłącznie negowano obecną władzę. Trzeba mieć w pamięci chociażby mszę św. w Katedrze Wawelskiej i przemarsz z Katedry na Plac Matejki drogą królewską. 7 tysięcy ludzi, szło w spokoju, radośnie śpiewając pieśni patriotyczne. Sam w tym przemarszu brałem udział, to było bardzo sympatycznie odbierane przez wszystkich tych, którzy zgromadzili się na trasie naszego pochodu.

Na Placu Matejki, pan Miller i przedstawiciele władzy, niestety wywołują takie reakcje, ale to też należy się zastanowić dlaczego? Skąd takie okrzyki? Wczoraj wieczorem wraz z Jarosławem Kaczyńskim, wicemarszałkiem Senatu - Stanisławem Karczewskim, wicemarszałkiem Sejmu Markiem Kuchcińskim i władzami Prawa i Sprawiedliwości byliśmy pod Krzyżem Katyńskim. Nie rozległ się ani jeden okrzyk sprzeciwu. Dlaczego Pani redaktor? Co jest powodem , ze niektórzy politycy wywołują tak skrajne emocje, jakie wywołuje pan wojewoda Miller, jakie wywołuje Donald Tusk, a przede wszystkim jakie wywołują politycy Platformy Obywatelskiej. Być może tutaj znajdziemy odpowiedź na takie a nie inne zachowania w Święto Niepodległości.

Czy w takim razie uważa pan, że jedynie zmiana władzy sprawi, że na Święto Niepodległości będzie spokój?
To jest bardzo daleki skrót myślowy. Z pierwszą częścią pytania nie polemizuję. Zmiana władzy da nam szansę na to żeby można było i tego typu uroczystości i takie okazje przeżywać radośnie.
Jak będzie rządzić Prawo i Sprawiedliwość to tak będzie po wsze czasy...
Pani redaktor czuję złośliwość, ale rozumiem, że to nas różni...
Panie pośle to nie złośliwość, tylko konsekwencja wyciągnięta z Pana słów. Jeżeli Pan poseł uważa, że politycy Platformy Obywatelskiej budzą taką agresję, rozumiem, że inni politycy, Pana partii, nie będą budzić takiej agresji.
To skutki rządów Platformy Obywatelskiej, to skutki rządów premiera Donalda Tuska, któremu z resztą zabrakło wczoraj odwagi...
... 11 listopada to dobry moment, żeby to niezadowolenie demonstrować.
Nie, ale z drugiej strony staram się zrozumieć tych, którzy buntują się, przy tego typu okazjach i wyrażają swoje niezadowolenie.

Ci którzy w Warszawie, w czasie marszu niepodległości nawoływali do obalenia republiki, członkowie Młodzieży Wszechpolskiej, ich też pan próbuje zrozumieć?

Ja nie słyszałem tych wystąpień. Wczoraj towarzyszyłem parlamentarzystom i Panu prezesowi Jarosławowi Kaczyńskiemu. Tutaj w Krakowie. ta wizyta przeciągnęła się do późnego wieczora. Pan prezes Jarosław Kaczyński przyjechał do Krakowa aby złożyć kwiaty, między innymi pod pomnikiem Jana Pawła II, w krypcie prezydenckiej, przy trumnie marszałka Piłsudskiego i wreszcie przy Krzyżu Katyńskim. Prezes Kaczyński przyjechał tutaj, gdzie bije serce Polski. Zachował się jak prawdziwy patriota. W tym czasie premier Donald Tusk był w miejscu, gdzie na pewno nie bije serce Polski, czyli w Kosowie.

Ale tam są polscy żołnierze, których serca na pewno biją dla Polski...

Oczywiście z tym nie polemizuję. Natomiast jest rzeczą budzącą absolutne zdziwienie, że urzędujący premier rządu w czasie Święta Niepodległości wyjeżdża za granicę. Jest na to czas przed świętem, jest na to czas po święcie. Podobnie jak marszałek województwa małopolskiego, Marek Sowa. On też wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Jakaś dziwna moda się wkrada.
Pan marszałek był tutaj nie dalej jak w piątek i do Stanów Zjednoczonych się nie wybierał. Powiedział, że będzie śpiewał patriotyczne pieśni w Libiążu.
Nie było go z nami na Placu Matejki, nie było go z nami na mszy na Wawelu, nie było go z nami podczas radosnego przemarszu na Plac.

Być może świętował w swojej gminie. Kolejka na Kasprowy Wierch - niektórzy mówią, że to też jest objaw naszego patriotyzmu, że ta kolejka jest w polskich rękach. Coś nowego w tej sprawie? Panowie na komisji sejmowej się tym zajmowaliście..

Polskie Koleje Linowe to 9 kolei linowych, 7 wyciągów, ponad 100 ha tras narciarskich. To dobro narodowe powstało w okresie międzywojnia. Patriotyzm kazał rządzącym budować a nie niszczyć. Uczestniczyłem w posiedzeniu sejmowej Komisji Infrastruktury zwołanej przez PiS dla omówienia sprawy PKL-u i musze powiedzieć, że jestem zbudowany jednością stanowiska posłów z Małopolski, wszystkich posłów. Polskie Koleje Linowe powinny pozostać pod kontrolą publiczną. Nie tylko dlatego, że jest to dobro narodowe, ale przede wszystkim dlatego, ze one mają wpływ na stymulowanie rozwoju miejscowości górskich w Polsce. Mamy prawo przewidywać, że jeżeli przedsiębiorstwo zostanie przejęte przez oferenta, który ma interesy w innych ośrodkach turystycznych poza granicami kraju, to polskie koleje nie będą się rozwijać, tylko będą zwijane. Narciarze, którzy mogliby zostawić pieniądze w Polsce, będą wywożeni do innych ośrodków za granicę.
Jest jakaś konkluzja?
Oczywiście. Klub Prawa i Sprawiedliwości, złożył projekt ustawy, dzięki któremu, nieodpłatnie, samorząd województwa małopolskiego może stać się właścicielem Polskich Kolei Linowych nieodpłatnie, co wcale nie oznacza, że PKP S.A. odda za darmo to przedsiębiorstwo. Proponujemy aby minister transportu działający w imieniu skarbu państwa wykupił od PKP S.A. Polskie Koleje Linowe za pieniądze pochodzące z Krajowego Funduszu Kolejowego. Te pieniądze tam są.
Skarb państwa zamiast zyskać na prywatyzacji, to do tego dopłaci...
Nie. Skarb państwa przejmie pieniądze z Krajowego Funduszu Kolejowego. KFK tworzony jest, zgodnie z ustawą, z odpisu akcyzy paliwowej. Ustawa o krajowym funduszu kolejowym mówi wyraźnie na co te pieniądze mogą zostać wydane a na co wydane być nie mogą. To zafunkcjonuje podobnie jak na szybka kolej miejska w Trójmieście. Dzięki temu pomysłowi kolejka trójmiejska, SKM nieodpłatnie stało się własnością województwa pomorskiego. Skoro można na Pomorzu to i można na południu Polski.












Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię