W kraju od 10 miesięcy trwał stan wojenny ogłoszony przez komunistyczne władze. 13. dnia każdego miesiąca w znanym nowohuckim kościele Arka Pana odprawiano msze za ojczyznę, po których odbywały się manifestacje - zawieszonej przez władze - "Solidarności".
13 października 1982 roku tysiące ludzi wyszło na ulice. Pokojowa demonstracja została zaatakowana przez oddziały ZOMO i przerodziła się w wielogodzinne walki uliczne. Bogdan Włosik został postrzelony w brzuch przez ubranego po cywilnemu kapitana bezpieki, w pobliżu kościoła Arka Pana. Zmarł na stole operacyjnym w szpitalu.
Ówczesne władze winą za śmierć mężczyzny obarczyły "anarchistyczne siły wywołujące zamieszki". Propaganda przedstawiała wersję wydarzeń o obronie własnej funkcjonariusza.
Trzy miesiące później, w styczniu 1983 roku, na falach Radia Wolna Europa ukazała się audycja Janusza Marchwińskiego, który opowiadał o napiętej sytuacji w Nowej Hucie po śmierci Bogdana Włosika.
Śmierć młodego robotnika spowodowała kolejne demonstracje i starcia uliczne w Krakowie aż do dnia pogrzebu. "Przysięgamy Bogusiu, że twoja ofiara nie pójdzie w zapomnienie. Stałeś się dla nas tym, czym dla stoczniowców stał się Janek Wiśniewski" - napisali w nekrologu koledzy z Huty im. Lenina w Nowej Hucie.
Na cmentarz Grębałowski w Krakowie 20 października 1982 roku przyszło 20 tysięcy ludzi. Uroczystość pogrzebowa przerodziła się w manifestację przeciwko komunistycznemu ustrojowi i wprowadzeniu stanu wojennego.
Rodziców zamordowanego Bogdana Włosika odwiedził generał Wojciech Jaruzelski, jeden z odpowiedzialnych za wprowadzenie stanu wojennego. Kapitan SB Andrzej Augustyn został skazany - dopiero po upadku komunizmu w 1992 roku - na 10 lat więzienia. Odsiedział pięć i pół roku, po czym przedterminowo zwolniony, wyszedł na wolność.
Rodzice Bogdana Włosika - Irena i Julian Włosikowie - w okresie PRL zostali poddani represjom - byli zastraszani, obserwowani i nachodzeni przez funkcjonariuszy. W 2010 roku otrzymali Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Pośmiertnie, w 2019 roku, Bogdan Włosik został odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności. Odznaczenie w krakowskim oddziale Instytutu Pamięci Narodowej odebrała jego siostra Halina Włosik-Ignatowicz, która podkreśliła, że pamięć o jej bracie jest nadal żywa.
W miejscu śmierci młodego robotnika, w Nowej Hucie na osiedlu Przy Arce, stoi pomnik poświęcony jemu i "innym, którzy w latach 80. zginęli za Wolność i Solidarność". Plac przed kościołem w Bieńczycach nosi imię Bogdana Włosika.