"Lekarze uznali, że jest zbyt wcześnie, by podejmować tak duży krok" - tłumaczy rzeczniczka Dziecięcego Szpitala w krakowskim Prokocimiu, Magadalena Oberc.
- Na pewno jeszcze dziś chłopiec będzie miał wykonywane kolejne badania. W zależności od ich wyników podejmiemy odpowiednie kroki. Trzeba pamiętać, że to poważny uraz mózgu i nie jesteśmy w stanie przewidzieć konsekwencji tego wypadku - dodaje Oberc. Nawet jeśli młodego skoczka uda się wybudzić, nie wiadomo, czy odzyska on pełną sprawność mózgu.
Chłopiec trafił wczoraj do szpitala z poważnymi obrażeniami głowy po tym, jak wywrócił się w trakcie zawodów Pucharu Lotos Cup na zakopiańskiej Średniej Krokwi. Po blisko czterogodzinnej operacji krakowskim lekarzom udało się usunąć krwiaka, którego 12-letni Szymon miał w mózgu. Specjaliści podkreślają, że stan skoczka ciągle jest poważny, ale poprawia się. Najbliższe godzinny mają być decydujące.
"O wypadku 12-latka na skoczni dowiedzieliśmy się z mediów" - przyznaje małopolska policja, która dopiero kilka godzin po zdarzeniu wszczęła w tej sprawie postępowanie wyjaśniające. "Sprawdzamy teraz, czy organizatorzy odpowiednio przygotowali skocznię" - powiedział Radiu Kraków Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Posłuchaj Mariusza Ciarki z małopolskiej policji
Przypomnijmy, rannego zawodnika najpierw przetransportowano do zakopiańskiego szpitala, gdzie został wstępnie zdiagnozowany i udzielono mu pierwszej pomocy. Ze względu na bardzo poważne urazy głowy zadecydowano, że ranny 12-latek musiał być przetransportowany do Krakowa, gdyż wymagał pomocy neurochirurgicznej. Operacja, którą młody sportowiec przeszedł w krakowskim szpitalu była bardzo trudna. Chłopiec jest w bardzo ciężkim stanie. Na miejscu jest jego rodzina.
Chłopiec podczas treningu przed właściwymi zawodami wywrócił się. Na skutek upadku doznał bardzo poważnych urazów głowy. Gdy trafił do zakopiańskiego szpitala, badanie tomograficzne wykazało, że na skutek uderzenia utworzył się krwiak śródmózgowy.