Dzień dobry,
piszę z nadzieją, że podejmą Państwo temat brudu i błota jaki zalega na krakowskich ulicach. Bynajmniej nie jest to błoto pośniegowe, bo śniegu jest jak na lekarstwo a zima wyjątkowo łagodna. Nasze miasto jest natomiast od jakiegoś czasu wielkim placem budowy, a inwestorzy zdają się mieć za nic jakość życia mieszkańców. Na dodatek są bezkarni, tłumacząc się, że to nie ich błoto, bo cały Kraków tak wygląda.
Czyszczenie ulic niewiele poprawia ich czystość, a sprzątanie chodników już nie należy do obowiązków inwestora. Większość interwecji Straży Miejskiej jest bezskuteczna. Kogo zatem należy pociągnąć do odpowiedzialności za ten stan rzeczy?
Krystyna
Zdjęcia słuchaczki Radia Kraków: