Wczorajszy mecz polskich siatkarzy z Brazylijczykami wzbudził u wszystkich, którzy mieli szczęście go oglądnąć, emocje sięgające zenitu. Przeżycia związane z dramatyczną walką o punkty, upadaniem i pięknym, mężnym podnoszeniem się z upadku, na przemian przyprawiały nas o kolejne siwe włosy na głowie, to znów przepełniały ogromną, budującą radością. Kciuki zaciskane do bólu, gardła zachrypnięte od pełnego wiary dopingu, oczy nie spuszczające wzroku z piłki, okrzyki radości i skrywanie twarzy w dłoniach, jakby próbując wymazać nieudane akcje. Nie dający się wysławić inaczej niż oklaskami szacunek dla pięknych zagrań i głęboki podziw dla niezłomnego ducha, opanowania i walki do końca polskich zawodników. To wszystko przepełniało ducha i ciało tych, którzy oglądali tą piękną sportową walkę.
Kraków był wpółorganizatorem tych mistrzostw, w nowo wybudowanej hali odbyło się kilka meczy, obklejono plakatami Mistrzostw świata pół miasta, ale zapomniano o duchu mistrzostw, o tych wszystkich pozytywnych i budujących emocjach jakie dostarcza nam siatkówka, w swojej pięknej, czystej formie. W Krakowie nie stworzono żadnej strefy kibica, wielu fanów tego sportu szuka z lupą możliwości obejrzenia meczy. Polscy siatkarze tylko w ostatnich latach byli mistrzami Ligi Światowej, wicemistrzami Pucharu Świata, mistrzami Europy, od lat utrzymują się wysoko w światowym rankingu, walczą i odnoszą sukcesy. Siatkówka jest grą czystą, fair play, bez fauli, teatralnego udawania, bez gry na czas i kombinowania. Pokazuje uczciwy sport i piękna walkę, uczy, że wszystko jest możliwe.
Kraków, który podobno ceni sobie wysoką kulturę, nie docenia wysokiej kultury sportu. Nie do przyjęcia jest argument braku pieniędzy na zorganizowanie transmisji meczy, kiedy trwoni się pieniądze na obstawy policyjne każdego meczu piłkarskiego, ponosi się ogromne koszty po dewastacjach pseudokibiców, paraliżuje się ulice, bo pseudokibice wracają z meczu piłki nożnej i trzeba z tego powodu wstrzymywać ruch. Nie zapomnijmy tez o poniesionych ostatnio wydatkach na zorganizowanie olimpiady zimowej, bez jakiejkolwiek konsultacji społecznej do momentu wypłynięcia faktów dotyczących nieprawidłowości.
Siatkówka jest bardzo pozytywną dyscypliną sportu, a gra polskiej drużyny pokazuje najlepsze cechy, którymi mogą kierować się młodzi ludzie: hart ducha, niezłomność, wiarę w swoje możliwości i dążenie do sukcesu uczciwą pracą i współdziałaniem z innymi. Pozytywne, piękne emocje mogły unosić się w strefach kibica w sercu Krakowa, emanując budującą atmosferą, czystą radością sportową bez burd, chamstwa, pijaństwa. Mogły być wspaniałą rodzinną rozrywką, jednoczącą w prawdziwym, sportowym dopingu i przeżywaniu sportowych zmagań. Mogły stać się dla młodych ludzi inspiracją nie tylko sportową, ale i życiowych wartości.
Kraków współorganizował Mistrzostwa Świata, ale poza tym, że odnotowano to w dokumentacji FIVB to nie uczynił nic by cieszyć się tą wspaniałą imprezą i dać Krakowianom poczuć prawdziwe emocje. Kraków od lat wydaje pieniądze na poważne koncerty muzyczne praktycznie dla koneserów, jak i na walkę ze stadionowymi huliganami. Szkoda, że nasze miasto zmarnowało szanse na pokazanie innego wymiaru pozytywnych emocji, na zaistnienie czegoś odmiennego, jakiejś nowej jakości, świeżego ognika rozpalającego serca i umysły w zupełnie nowy sposób. W obliczu tych zaniechań, Kraków kojarzy mi się teraz z zimnym i pustym „szkieletorem”, oby nie stał się on kiedyś niechlubnym symbolem i wizytówką naszego miasta.
Monika Czechowska