Korytarz życia w Polsce nie jest tak bardzo popularny. "Niby wiemy, czym jest korytarz, ale czasem naprawdę ciężko jest go zrobić na drodze. Jeden kierowca się przesunie, drugi już nie" - mówili reporterowi Radia Kraków kierowcy.
Ze zmiany przepisów cieszą się kierowcy karetek, policjanci drogówki oraz strażacy - nieraz mają problem z przeciskaniem się między autami, zwłaszcza na autostradzie. "Dość często jeździmy do zdarzeń na autostradzie. Jeden wielki korek i auta, które w ostatniej chwili próbują wymanewrować, by przepuścić ratowników. A w korku stoją na przykład same ciężarówki. Musimy zrozumieć, że czasem sekundy decydują o życiu rannych w wypadkach" - tłumaczy Maciej Kotarba, kierowca ambulansu. "Na autostradzie A4 mamy przeważnie dwa pasy ruchu, przecisnąć jest ciężko. Używamy klaksonów, sygnałów dźwiękowych, nieraz musimy jednak zatrzymywać pojazdy ratownicze" - dodaje kpt. Bartłomiej Rosiek, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie.
O korytarze życia od lat walczy Krzysztof Lis z Patrolu 112. "Różnie je nazywamy: korytarze życia, korytarze ratunkowe, korytarze 112, bo przecież umożliwiamy dojazd na miejsce wypadku służbom. Te regulacje są ważne, ale równie ważne jest podejście mentalne. Dziś ktoś potrzebuje pomocy, a jutro to my możemy jej potrzebować" - ocenia Krzysztof Lis.
Kierowcy, pamiętajmy! Stojąc w korku na autostradzie zostawmy co najmniej metr przed poprzedzającym nas samochodem - tak abyśmy mogli zjechać na poboczei utworzyć korytarz życia.
(Tomasz Bździkot/ew)