Chciałabym zgłosić korki notorycznie pojawiające się w Krakowie i wynikające ze złej organizacji ruchu. Pierwsze wąskie gardło powstało parę tygodni temu na wyjeździe z Krakowa w kierunku Olkusza. Ktoś nie przemyślał tematu i postawił światła w miejscu, gdzie co godzinę przejeżdżają tysiące pojazdów i bez świateł codziennie tworzyły się korki. W tym momencie co kilka minut ruch wielu pojazdów zostaje zatrzymany, żeby przepuścić pieszego lub wyjeżdżający z bocznej ulicy samochód. W miejscu tym łączą się aż trzy bardzo ruchliwe pasy: dwa prowadzące od centrum Krakowa i jeden równie ruchliwy od autostrady a4. Postawienie tam świateł to zwyczajne zaakceptowanie, że od pierwszego dnia trasa zakorkuje się w obu kierunkach. Pojawia się pytanie, kto podejmuje takie decyzje i czy bierze pod uwagę wszystkie aspekty. Czy nie ma innych rozwiązań?

Drugim takim wąskim gadłem jest wyjazd z Krakowa w kierunku Zabierzowa. Kilka pasów zwężających się do jednego, a na końcu są światła. W godzinach porannych tworzą się tam niewyobrażalne korki. Znowu czyjaś decyzja. Uprzejmie proszę o pomoc i próbę znalezienia wspólnie z rządzącymi tym pięknym miastem jakiegoś rozwiązania dla tej sytuacji. Od 1 września zacznie się.

Rano stoję w tym drugim, a wieczorem w pierwszym korku. Płakać się chce...

 

Irena

 

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza