Miasto wydaje miliony na promocję Krakowa (na koszt podatników) a kilku cwaniaków niweczy te starania w ciągu kilku minut. Kontrolerzy z prywatnej firmy wynajętej przez MPK wsiadają do autobusu 292 tuż przed Balicami (granica strefy) i w majestacie prawa nakładają mandaty turystom, którzy nie wiedzą o istnieniu biletów na strefę pozamiejską. Wystarczyłoby wywiesić tabliczki z napisem: AIRPORT TICKET 4 PLN -- każdy chętnie zaplaci 1€, jeśli tylko zostanie poinformowany. A jeszcze lepiej nie wprowadzać strefy na linii 292.
Nakładanie mandatów miało miejsce 2 maja (święto flagi) ok. godz 11:30, z przodu złapano 3 turystki z Holandii, Nie wiem ilu turystów w środku i z tyłu autobusu nie miało właściwego biletu - mandat opłacony niezwłocznie w złotówkach kosztuje 120 zł. Jednak turysta wracający do domu zazwyczaj nie ma złotówek. Cennik http://www.mpk.krakow.pl/en/prices-of-tickets/ jest po polsku, a pionowy napis drobnym drukiem "zone I+II Aglomeration" jest niedostrzegalny i dla turysty niezrozumiały.
Mieszkający w Holandii Polacy objaśnili mi, że tutaj kontroler jest umundurowany i przyjazny dla licznych tu turystów i obcokrajowców. I kraj na tym dobrze wychodzi. Mówią, że jeśli nie opłacili właściwie przejazdu w autobusie lub nawet w pociagu - to zawsze im dokładnie po angielsku wyjaśniono, na czym polegał ich błąd i albo pozwolono wykupić i skasować właściwy bilet albo poproszono o opuszczenie pociągu na najbliższej stacji w celu zakupienia właściwego biletu i kontynuowania dalszej podróży kolejnym pociągiem. A pociągi są tu często co 15-20 minut (w nocy rzadziej).
Zbigniew Mrozek
Przypominamy: to nie jest artykuł redakcji Radia Kraków. Został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza.