W nocy do szpitala w Brzesku przywieziony został 16 – latek, który stracił przytomność po tym, jak wspólnie z innymi nastolatkami zażył tzw. dopalacz. Młodzi ludzie spotkali się w lesie, jeden z nich przyniósł zdobyty wcześniej dopalacz, którym poczęstował znajomych. 16 latek zaraz po jego zażyciu poczuł się źle i stracił przytomność. Sytuacja przeraziła jego kolegów, którzy uciekli. Na szczęście przy nieprzytomnym nastolatku została najmłodsza uczestniczka spotkania, która nie przyjmowała dopalaczy i szybko wezwała pomoc. 16 latek trafił do szpitala, odzyskał już przytomność
Policja przypomina o zagrożeniach, jakimi są dopalacze. Funkcjonujące wciąż mity, że są to substancje o działaniu łagodniejszym niż narkotyki. Z tego powodu ciągle zdarzają się przypadki ich zażywania. Tymczasem nic bardziej mylnego – szkodliwość tych substancji wiąże się m.in. z tym, że uzależniają równie mocno (a niekiedy nawet mocniej ) niż narkotyki, a niejednokrotnie stanowią poważne zagrożenie dla życia z uwagi na nieprzewidywalność składu chemicznego. Mylące może być także używanie różnych nazw kamuflujących ich sprzedaż – „środki kolekcjonerskie” czy „produkty o magicznej mocy”.
Także Ministerstwo Zdrowia przestrzega przed dopalaczami i przypomina, że większość z nich kwalifikuje się jako narkotyki. Resort informuje, że trwa analiza składu substancji, którymi w ostatnich dniach zatruło się kilkadziesiąt osób, głównie na Śląsku.
Zatrzymano juz w tej sprawie pięć osób - trzy w Bytomiu, dwie w Katowicach.
Jak poinformował Adam Jachimczak z biura prasowego śląskiej policji w Katowicach zatrzymano kobietę i mężczyznę. Znaleziono u nich 140 gramów narkotyku o nazwie mocarz. W Bytomiu natomiast udało się zatrzymać dwie kobiety i mężczyznę dzięki informacjom przekazanych przez nastolatków, którzy zażyli dopalacze. Jak przyznali "mocarza" kupili na ulicy Piekarskiej. Policja wytypowała tam trzy mieszkania i zatrzymała znajdujące się w nich osoby a także zabezpieczyli dopalacze - w większości niebezpieczną substancję o nazwie "mocarz".
Cała piątka została zatrzymana pod zarzutem narażenia na niebezpieczeństwo życia wielu osób przez sprzedaż tych narkotyków.
Wiceminister zdrowia Igor Radziewicz-Winnicki poinformował, że sprawą zajęła się policja i prokuratura, ponieważ mamy do czynienia z przestępstwem. Jak przypomniał - po zmianie prawa od lipca większość dopalaczy jest traktowana jako narkotyki i handel nimi jest przestępstwem zagrożonym karą więzienia. Wiceminister zaznaczył że zmiana prawa spowoduje łatwiejsze likwidowanie sklepów z dopalaczami i karanie osób zajmujących się przestępczością polegającą na handlu substancjami zmieniającymi świadomość.
Igor Radziewicz-Winnicki zaapelował o to, aby nie nabywać i nie zażywać podejrzanych substancji. Przypomniał także rodzicom o konieczności zwracania uwagi na dzieci i młodzież, mogących zażywać dopalacz, ponieważ okres wakacji często jest także czasem eksperymentowania. Jak podkreśla wiceminister zdrowia osoba kupująca i zażywająca dopalacze nie ma żadnej pewności, co jest w tej substancji i jak toksyczne będzie miało działanie.
Także Piotr Burda, krajowy konsultant ds. toksykologii klinicznej, podkreślił, że dopalacze prowadzą do zagrożenia zdrowia i życia: "Stosowanie ich może spowodować wielonarządowe uszkodzenia i zablokowanie funkcji organizmu : nerek, ośrodkowego układu nerwowego, zniszczenie wątroby. W najgorszym scenariuszu następuje zgon pacjenta" - podkreśla toksykolog.
Policja zwraca uwagę, że dostępne na rynku i sprzedawane np. jako produkty kolekcjonerskie substancje chemiczne są ciągle modyfikowane przez producentów. Z tego powodu państwo nie nadąża z ich delegalizowaniem. Substancje takie nie są dobrze zbadane i mogą być niebezpieczne. Nie są zatwierdzone do sprzedaży konsumenckiej, nie mają też polskich badań.
KWP/IAR/bp