Do tej pory Gazprom dostarczał nam 10 miliardów metrów sześciennych błękitnego paliwa rocznie, czyli połowę naszego zapotrzebowania na ten surowiec. Jednak rząd uspokaja, że nie ma się czego obawiać, bo ciągłość dostaw z innych źródeł jest zapewniona, a magazyny są wypełnione w 75 procentach.
Obecne błękitne paliwo płynie do nas z Kataru, Stanów Zjednoczonych w mniejszym stopniu Nigerii oraz Trynidadu i Tobago. W Europie gaz dostarczają nam Niemcy, Słowacja, Czechy oraz Litwa i Norwegia. Polska dysponuje także własnym wydobyciem, które pokrywa 20 procent rodzimego zapotrzebowania na ten surowiec.
To złoża wysoko metanowe wydobywane z zapadliska podkarpackiego oraz na monoklinie przedsudeckiej i na niżu polski. Ten gaz ma odpowiednie ciepło spalania i jest to najlepszy gaz, który możemy mieć. Ma wysoką wartość opałow, czyli jest wydajniejszy
- mówi prof. Stanisław Nagy z Wydziału Wiertnictwa Nafty i Gazu Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik zapewnił, że Polska jest bezpieczna między innymi dzięki budowie gazociągu Baltic Pipe:
Będziemy jesienią ten rurociąg uruchamiać, rozbudowujemy też Gazoport. Kłopoty będą, ale nie będzie kryzysu gazowego.
Polska będzie potrzebowała również rozbudowy magazynów błękitnego paliwa, które obecnie są w stanie pomieścić ok. 17 % polskiego zapotrzebowania. A to z kolei pociągnie za sobą koszty, twierdzi specjalista od energetyki europejskiej z Zakładu Analiz Społeczno-Ekonomicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Krzysztof Berbeka:
Należy oczekiwać, że wraz z dalszą destabilizacją sytuacji politycznej pojawią się koncepcje rozbudowy tych magazynów i gromadzenia jeszcze większej ilości gazu. Nie mówiąc o tym, że gaz będzie trezba kupować tam, gdzie można, niekoniecznie tuż przed zimą, więc jeszcze więcej kapitału będzie zamrożone i musi to finalnie wylądować w naszych rachunkach
- mówi prof. Berbeka i dodaje, że Polacy będą musieli przygotować się na podwyżki, nie tylko rachunków za gaz. Przekonuje, że wzrost cen gazu przełoży się na wzrost inflacji.
Premier Mateusz Morawiecki zapewnił w Sejmie, że Polacy nie odczują podwyżek cen gazu. Specjalne taryfy dla gospodarstw domowych, szpitali, szkół oraz instytucji pożytku publicznego zostaną wydłużone do 2027 roku.