W marcu w prawniczym cyklu Radia Kraków będziemy mówić o prawie podatkowym. W środy tuż po 10:50 radca prawny czeka na telefony słuchaczy pod numerem 12 200 33 33.
Karuzela podatkowa – to brzmi złowrogo i kojarzy się raczej z przestępstwami gospodarczymi. Czy możemy być nieświadomie wciągnięci w tę karuzelę?
Jak najbardziej, w praktyce często spotykamy się z takimi przykładami. Chodzi o to, że głównie narażone na takie „zaplątanie się" w karuzelę podatkową są podmioty prowadzące działalność w branży handlowej. Wiadomo, że podmioty takie poszukują kontrahentów i dostawców, którzy zaoferują najbardziej korzystne ceny i odbiorców, którzy oczywiście na korzystnych warunkach będą od nas te towary odbierać. I tu jest właśnie pole do działalności przestępczej – i już jesteśmy w karuzeli.
Czy jakieś towary są szczególnie niebezpieczne?
Do niedawna, jak głosiły też doniesienia medialne, chodziło o elektronikę, o złom, o metale. Natomiast spektrum towarów jest dosyć szerokie, aczkolwiek szczególną ostrożność zalecałabym przy towarach małych gabarytowo i o wysokiej cenie, dlatego, że towary takie w karuzeli podatkowej często muszą być transportowane, więc takim przestępcom zależy, aby one były w miarę łatwo migrowalne i w miarę łatwo zbywalne po zakończeniu całego tego procederu. W zasadzie trzeba uważać z każdym towarem.
Czy jesteśmy w stanie sprawdzić tę firmę, z którą podejmujemy współpracę, i być pewnym, że rzeczywiście nie „wkręca" nas w żadną karuzelę?
Stosując się do takich „mocnych" zasad bezpieczeństwa powinniśmy ograniczyć współpracę tylko do podmiotów, z którymi pracujemy już długo, od lat, które są dla nas wiarygodne, aczkolwiek i to nie daje stuprocentowej gwarancji, bo nigdy nie wiadomo, czy ten nasz kontrahent się też sam w coś takiego nie wplątał. To, co daje nam państwo, to możliwość sprawdzenia kontrahenta w ewidencjach, w KRS-ie, czyli Krajowym Rejestrze Sądowym, czy w Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej. Wiadomo jednak, że osoby, które organizują ten proceder dbają, żeby te ich firmy były legalnie zarejestrowane, posiadały numery NIP, były zgłoszone do VAT-u - tą drogą niestety nie sprawdzimy kontrahenta. To, co możemy zrobić, to starać się obserwować tę firmę, patrzeć, czy mają swoje magazyny, biura, jacy ludzie za tym stoją, czy coś nie wydaje nam się podejrzanego, aczkolwiek nigdy stuprocentowej pewności nie mamy.
Czy może się okazać, że w momencie, kiedy znajdziemy się już w tej karuzeli, będziemy musieli się bronić i wykażemy przed Urzędem Skarbowym, że rzeczywiście próbowaliśmy sprawdzić daną firmę i dokonaliśmy pewnych starań – i niestety, nie udało się.
Praktyka wskazuje, że organy podatkowe w sposób niejednolity do tego podchodzą. W sytuacji, kiedy mamy to absolutne minimum, albo dołożenie tak naprawdę żadnej staranności, zarzut jest taki, że zrobiliśmy za mało, żeby się ustrzec przed tą karuzelą, czyli de facto nasza dobra wiara tutaj nie zaistniała. Z drugiej strony podatnicy, którzy dołożyli nadmiar takiej czynności otrzymują zarzut przygotowywania się do kontroli, czyli podejrzewani są, że świadomie uczestniczyli w procederze. Nie ma tutaj złotego środka – nie można powiedzieć, że jeżeli podatnik zrobi czynności A,B,C,D, to ustrzeże się zarzutów ze strony organów podatkowych.
Zobacz także:
- październikowy cykl "Z prawem na ty" dotyczący prawa rodzinnego
- listopadowy cykl "Z prawem na ty" dotyczący prawa spadkowego
- grudniowy cykl "Z prawem na ty" dotyczący praw konsumenta
- styczniowy cykl "Z prawem na ty" dotyczący praw pacjenta i lekarza
- lutowy cykl "Z prawem na ty" dotyczący prawa pracy