Ukraińscy urzędnicy zarządzili w piątek uporządkowany odwrót żołnierzy z Siewierodoniecka. Szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj oświadczył, że obrońcy odchodzą na "nowe, bardziej umocnione" pozycje, aby "tam skutecznie walczyć i zadawać straty wrogowi".
W Lisiczańsku Ukraińcy zajmą wyższe pozycje i jeśli Rosjanom nie uda się ich okrążyć ani odizolować, będą mogły przez jakiś czas odpierać rosyjskie ataki. Z kolei rosyjskie wojska zgromadzone w Siewierodoniecku będą musiały przekroczyć rzekę, co wymagać będzie dodatkowego wysiłku i czasu – napisano w nowym raporcie ISW.
W sprawozdaniu przytoczono opinię anonimowego urzędnika Pentagonu, który ocenił, że siły rosyjskie, nacierające na Siewierodonieck, wykazują już oznaki zmęczenia i zużycia sprzętu oraz niskiego morale, co dodatkowo spowolni operacje ofensywne w Donbasie. Rosjanie próbują zająć Siewierodonieck co najmniej od 13 marca, więc zużywają siły i sprzęt od ponad trzech miesięcy – zaznaczono.
Na zachód od Iziumu w obwodzie charkowskim, na północ od Słowiańska w obwodzie donieckim, Rosjanie bez skutku próbowali prowadzić operacje ofensywne. Według ISW wojsko rosyjskie będzie się starało w pierwszej kolejności odciąć linie zaopatrzenia Lisiczańska, zanim wznowią na pełną skalę ofensywę na Słowiańsk.
Siły ukraińskie w dalszym ciągu prowadzą tymczasem kontrofensywę wzdłuż granicy administracyjnej pomiędzy obwodem chersońskim a dniepropietrowskim i zagrażają rosyjskim wojskom okupującym Chersoń. Ukraińscy partyzanci wciąż atakują w tym mieście osoby kolaborujące z okupantem – dodano.