Monitoring będzie prowadzony na dwa sposoby:
Pierwsza droga to będzie monitoring wizyjny z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi w postaci zaawansowanych fotopułapek. Powstanie również specjalny system, do którego będą wysyłane zdjęcia dużych drapieżników i tam na podstawie zgromadzonych danych sztuczna inteligencja będzie dokonywała wstępnej selekcji, która umożliwi później człowiekowi dopasowanie zdjęcia do konkretnego osobnika - wyjaśnia Bartłomiej Sołtys z nadleśnictwa Łosie w Beskidzie Niskim.
Drugim ze sposobem będzie tzw. monitoring genetyczny. Eksperci będą zbierać pozostałości po tych drapieżnikach takie jak sierść czy odchody.
Projekt potrwa do połowy 2026 roku.