W teorii sprawa wygląda prosto: należy złożyć odpowiedni wniosek w odpowiednim urzędzie i poczekać na kontrole urzędników. A w praktyce?

- Próbowałam dzwonić, interweniować, ale za każdym razem zostałam odsyłana – skarży się mieszkanka gminy Uście Gorlickie, która wniosek złożyła kilka miesięcy temu i wciąż nie dostała informacji, czy dostanie dofinansowanie – Prosty człowiek, który chce wymienić piec, nie może. Kolejny sezon będziemy kopcić węglem.

Mieszkańcy szybko tracą zainteresowanie wymianą pieca. Reporterka Radia Kraków sprawdziła, jak szybko można uzyskać informację. 7 października wysłała mail, do 10 października nie otrzymała odpowiedzi. Nie udał się też kontakt telefoniczny ani z wójtem, ani z sekretarzem gminy. Sekretarka urzędu poinformowała w końcu, że „tu nikt nic nie wie” i przekierowała pytanie do Związku Gmin Ziemi Gorlickiej, dysponenta środków. Niestety numer podany na stronie internetowej jest nieaktualny.

Przewodniczącym związku jest wójt sąsiedniej gminy Lipinki. - Winę za opóźnienia ponoszą urzędnicy wykonujący kontrolę - tłumaczy Czesław Rakoczy, przewodniczący Związku Gmin Ziemi Gorlickiej – Żadnemu z wójtów nie udało się z nimi skontaktować. Z początku odbierali telefony, ale potem były już tylko głuche telefony.

- Audyty mogą trwać długo – przyznaje wicemarszałek województwa małopolskiego Wojciech Kozak – Ale wypłata pieniędzy powinna nastąpić w ciągu czterech miesięcy. Urzędnik powinien przedzwonić do petenta i poinformować, co się dzieje w jego sprawie.

Wojciech Kozak obiecał, że porozmawia z wójtami, aby przyspieszyli procedury. Nie wiadomo, czy nie jest za późno. Dla przykładu w gminie Uście Gorlickie chęć wymiany pieca zgłosiło około 100 mieszkańców. Jednak urzędnicy nieoficjalnie przyznają, że niektórzy zrezygnowali z ubiegania się o dopłatę, co oznacza, że zrezygnowali z wymiany pieca.

 

Teresa Gut/wm