Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Mieszkańcy Gładyszowa bardziej niż wirusa boją się suszy

  • Gorlice
  • date_range Wtorek, 2020.04.28 15:34 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:15 )
Sołtys jak malował i naprawiał gitary, tak robi to dalej. Rolnik tak samo jak rok temu wstaje wcześnie, aby nakarmić krowy. Prawosławny ksiądz żałuje tylko, że osoby niepełnosprawne nie mogą już przyjeżdżać do prowadzonego przy parafii centrum. Zaglądamy do Gładyszowa - niewielkiej, liczącej nieco ponad 300 mieszkańców wsi w Beskidzie Niskim. Tutaj koronawirus nie wprowadził wielkich zmian w życiu, a mieszkańcy bardziej boją się suszy, co nie znaczy, że wiadomość o epidemii do tego miejsca nie dotarła.

fot: Marek Lasyk

Posłuchaj materiału Tomasza Bździkota
Gładyszów w dobie koronawirusa

- Wiadomość dotarła wszędzie za pomocą mediów. Tutaj życie jednak się toczy jak dawniej. Ludzie przestrzegają przepisów. Cóż, nic więcej nie zmienimy. Bardziej boimy się suszy niż koronawirusa. Ona większe szkody może u nas wyrządzić - mówi Krzysztof Piotrowski, sołtys Gładyszowa.

Mirosław Fil, który prowadzi gospodarstwo rolne, potwierdza słowa sołtysa. "Na chwilę obecną jest strasznie sucho. Tak suchej wiosny jeszcze nie było. Za kilka dni maj, na polu jest tak sucho jak nigdy. W naszej wiosce jest spokój z wirusem. Nie mamy żadnych przypadków. Nie jesteśmy w tak złej sytaucji jak mieszkańcy miasta. Mamy luźniej. Dzień mi się nie zmienił. Dzień jak co dzień. Trzeba wstać, oporządzić wszystko. Tyle, że dzieci są w domu. Nauka w szkole wstrzymana. Maseczka nas tu nie obowiązuje. Na ciągniku by to śmiesznie wyglądało. Jak jestem sam to po co?" - dodaje.

- Musielibyśmy wyłączyć prąd, zabrać wszystkim telefony i byłoby spokojniej. Ta smutna wiadomość dotarła do Gładyszowa. Od miesiąca mamy wstrzymaną działalność. Prawosławny ośrodek miłosierdzia Eleos zajmuje się osobami niepełnosprawnymi i starszymi. Mamy warsztat terapii zajęciowej dla 25 osób niepełnosprawnych umysłowo i intelektualnie. Mamy też ośrodki wsparcia dla osób po 60 roku życia. Poza tym są spacery z alpakami, jazda konna, głaskanie krowy - mówi ksiądz Arkadiusz Barańczuk, proboszcz parafii prawosławnej w Gładyszowie i Regietowie, dyrektor diecezjalnego ośrodka miłosierdzia diecezji przemysko-gorlickiej.

Ksiądz Barańczuk dodaje, że trzeba się dostosować do poleceń wojewody. "Ośrodek jest teraz zamknięty, ale staramy się z naszymi podopiecznymi utrzymywać kontakt. Dostarczamy im codziennie jedzenie. Brakuje nam jednak podopiecznych. Czekamy na koniec tej sytuacji, żeby oni mogli przyjechać. Codziennie mam wiele sms-ów i telefonów od podopiecznych. Oni tęsknią" - mówi.

- Ja na co dzień zajmuję się rzeczami artystycznymi. Jestem plastykiem, malarzem. Robię teraz to co wcześniej. Naprawiam instrumenty, robię renowację. Maluję też obrazy, żona maluje ikony. Zmiany po koronawirusie będą na zewnątrz. W Gładyszowie ludzie będą żyli jak dawniej, tylko bez maseczek - opowiada Krzysztof Piotrowski.

Bądź na bieżąco. Relacje z regionu i kraju w Radiu Kraków 


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

 

(Tomasz Bździkot/ko)

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię