- Moim celem i całej Fundacji jest to, żeby dzieci nauczyły się dostrzegać to, co jest dookoła. Konsekwencją tego będzie, że nauczą się to nazywać i o to dbać. Nie chcemy stworzyć przyrodników-fanatyków i znawców każdego gatunku. Chcemy stworzyć świadomych, młodych obywateli - mówi Małgorzata Cetnarowicz z Fundacji Dziki Projekt.
Gorliczanom ten pomysł się podoba.
- Fajny pomysł, żeby dzieci poznawały tak przyrodę. To bardziej przemawia do dzieci niż siedzenie na lekcji. Czas spędzony z dzieckiem na zewnątrz jest bardzo ważny. Można nawiązać więź z przyrodą. Inaczej jest niż uczenie się z książki. Każde wyjście z domu do lasu i parku jest fajne. Dzieci chcą poznawać zwierzęta. Dziś obserwujemy bociany w Bieczu - mówią.
Przedstawiciele Fundacji chcą, żeby większość zajęć odbywała się w terenie. Docelowo lekcje będą płatne. Pierwsza była bezpłatna. Część z uzyskanych funduszy trafi na działalność Fundacji, głównie na budowę ośrodka rehabilitacji.
- Jednym z ramion naszej działalności jest rehabilitacja i leczenie dzikich zwierząt. To często są rzadkie gatunki. Rozbudowujemy nasz ośrodek w miejscowości Jasionka w gminie Sękowa. Staramy się wykończyć budynek, który ma 240 metrów kwadratowych. Ma tam być lecznica i woliery, które będziemy mogli wykorzystywać, by w warunkach kontrolowanych rehabilitować zwierzęta w ciężkim stanie. Teraz grodzimy teren. Mamy ponad 80 hektarów. Te warunki pozwolą zwierzętom dochodzić do zdrowia przed wypuszczeniem do środowiska naturalnego - mówi Wojciech Wójcik, prezes Fundacji Dziki Projekt
Pomysłów na zajęcia będzie wiele, ponieważ Beskid Niski przyrodniczo jest bardzo bogaty. Notuje się tam największe w Polsce zagęszczenia orlików krzykliwych. Można również się tam natknąć na wilcze watahy oraz rysie. Leśnicy na łemkowszczyźnie obserwują także wzrost populacji niedźwiedzi brunatnych. Najprawdopodobniej emigrują one z terenów, należących do naszych słowackich sąsiadów.
Każdy, kto chce wesprzeć Dziki Projekt, może to zrobić na portalu zrzutka.