Kierowcy pewnie przyzwyczaili się już do długiej podróży najsłynniejszą małopolską trasą. Jeśli jednak będą pamiętali o kilku podstawowych zasadach i odpowiednio przygotują się do podróży, odczują kłopoty w o wiele mniejszym stopniu. Radio Kraków przygotowało na tę okazję specjalny poradnik, z którego warto skorzystać nie tylko w ferie, ale przy każdej podróży do stolicy Tatr i w te okolice.
Gdzie spodziewać się korków i jak je ominąć?
Doświadczenie mówi, że korki na "zakopiance" pojawiają się zawsze w tych samych miejscach.
Libertów: Wyjazd z Krakowa w kierunku Zakopanego bywa utrudniony z powodu serii świateł w Opatkowicach i Libertowie. Dopiero kiedy miniemy ostatnią sygnalizację, korek się rozładowuje. Podczas powrotu korki lubią się tworzyć już od granicy Mogilan z Gajem. Niestety, nie ma tu sensownej możliwości objazdu. Trzeba więc przez to przebrnąć
Lubień: W Lubniu kończy się dwupasmowa S7 i kierowców czeka zwężenie jezdni do jednego pasa. Przy dużym ruchu dojazd do wąskiego gardła musi się zatkać. Aby uniknąć stania w korku, można na węźle w Lubniu, jeszcze przed zwężeniem, skręcić w lewo na drogę wojewódzką 968 na Kasinę Wielką i Mszanę Dolną, a w Mszanie skręcić w prawo na drogę krajową 28 w stronę Rabki Zdrój. Wówczas wyjedziemy na skrzyżowaniu w Skomielnej Białej. Uwaga, trasa objazdowa również może się korkować, bo zna ją wielu kierowców. Jest raczej mało prawdopodobne, że te korki będą większe niż na "zakopiance".
Skomielna Biała, czyli słynne światła. Drogowcy i policja najczęściej je wyłączają, ale to niewiele pomaga. Zdarza się, że korek ciągnie się od Lubnia i i dalej w stronę Chabówki. To miejsce również można objechać skręcając w Lubniu na Mszanę, ale... wcale nie musimy kontynuować jazdy "zakopianką". W Chabówce możemy skręcić w prawo na drogę wojewódzką 958 przez Rabę Wyżną i Czarny Dunajec. Na "zakopiankę" możemy wrócić w Nowym Targu, ale to też nie jest konieczne. Jeśli pojedziemy dalej tą trasę, wjedziemy do stolicy Tatr od strony południowo-zachodniej
Klikuszowa: Kto zdecyduje się na kontynuowanie jazdy "zakopianką", trafi na utrudnienia na kolejnym skrzyżowaniu ze światłami (tam, gdzie skręca się na Ludźmierz). Lepiej więc korzystać z trasy objazdowej przez Czarny Dunajec.
Nowy Targ: Przejazd przez miasto zawsze jest utrudniony.
Biały Dunajec: Znajduje sie tam most nie mniej znany niż światła w Skomielnej. Przeprawa jest w fatalnym stanie, więc nie może naraz korzystać z niej zbyt wiele samochodów. Obowiązuje ruch wahadłowy sterowany światłami. Przy wzmożonym ruchu wiadomo, z czym to się wiąże.
Poronin i sam wjazd do Zakopanego. Kolejne skrzyżowania i ruch wewnątrz miasta, w którym są tłumy turystów, to w oczywisty sposób utrudnienie. Dlatego zalecamy dojazd od drugiej strony wspomnianym już objazdem przez Czarny Dunajec.
Oczywiście w przeciwnym kierunku "zakopianka" korkuje się w tych samych miejscach. Warto więc korzystać z tych samych tras alternatywnych. Powinni to robić zwłaszcza mieszkańcy Małopolski. Turyści z Łodzi, Warszawy czy Śląska nie muszą znać sieci dróg, więc oni najczęściej jadą "zakopianą", bo o objazdach nie wiedzą. Miejscowi mogą natomiast ulżyć i sobie i innym. Bo im mniej samochodów w korkach, tym lepiej...
Jak korzystać z elektronicznego systemu?
Od kilku lat na "zakopiance" i na drogach na Podhalu działa elektroniczny system informujący o czasie jazdy między poszczególnymi miejscowościami. Jest on niezwykle przydatny i jeśli potrafimy z niego korzystać, możemy wygrać walkę z korkami i nerwami. Specjalne tablice zainstalowane przy "zakopiance" pokazują, ile minut trwa dojazd z Krakowa do Myślenic, z Myślenic do Rabki, z Rabki do Nowego Targu i z Nowego Targu do Zakopanego. Poniżej prezentujemy czasy dojazdu w momencie, kiedy nie ma korków.
Zatem jeśli na przykład jesteśmy w Myślenicach i widzimy, że do Rabki jedzie się około 30 minut, to znaczy, że korków nie ma. Natomiast jeśli ten czas wynosi na przykład 80 minut, to znak, że korkuje się Lubień, Skomielna Biała, albo jedno i drugie. Wtedy należy rozważyć trasę objazdową. Podobnie jest z innymi odcinkami. Warto więc zapisać sobie, lub zapamiętać, jak długo powinna trwać podróż między poszczególnymi miejscowościami.
Na samym Podhalu działa jeszcze bardziej rozbudowany system, przygotowany przez Zarząd Dróg Wojewódzkich. Na tablicach dostajemy informację, ile trwa dojazd do Zakopanego czy Krakowa główną trasą (czyli "zakopianką"), ale ile drogami wojewódzkimi (np. tą przez Czarny Dunajec). Jeśli okaże się, że objazdem jest krócej, należy z niego skorzystać. Wówczas unikniemy korków.
Okazuje się, że z systemu kierowcy nie korzystają zbyt często, bo kiedy "zakopianka" jest zapchana, alternatywne drogi są puste. Zachęcamy więc do właściwego przygotowania się do podróży, bo na modernizację "zakopianki" na kolejnych odcinkach poczekamy ładnych parę lat. Jeśli państwo mają rodzinę lub znajomych w innych województwach, to proszę polecić im nasz poradnik. Może dzięki temu korki będą choć trochę mniejsze.
(Maciej Skowronek/ko)
Obserwuj autora na Twitterze: