Przyrost zakażeń w ciągu ostatnich dwóch lat
Według danych epidemiologicznych podanych przez prof. Annę Boroń-Kaczmarską, specjalistkę chorób zakaźnych i zdrowia publicznego z Akademii Śląskiej w Katowicach, mamy około 34 tysięcy osób żyjących z zakażeniem HIV, a wśród tych osób żyjących z zakażeniem HIV ponad 20 tysięcy jest leczonych antyretrowirusowo, czyli jest leczonych lekami hamującymi namnażanie tego wirusa.
Sytuacja ta zmieniła się szczególnie w ciągu ostatnich dwóch lat. „Jest dwupłaszczyznowa” – ocenia prof. Boroń-Kaczmarska. „Do rejestracji włączamy też przybyszów z Ukrainy, gdzie zakażenie jest dosyć mocno rozpowszechnione. Ci, którzy trafili do Polski, zostali objęci profesjonalną obserwacją i oczywiście również leczeniem” – mówi gość Radia Kraków.
„Druga przyczyna to jednak troszkę lekceważenie podstawowych zasad bezpiecznego seksu. To najczęstsza droga przenoszenia zakażenia HIV wśród ludzi, zwłaszcza w środowisku MSM-ów, czyli mężczyzn, którzy uprawiają seks z mężczyznami. Trzeciej przyczyny należy szukać w beztrosce w intymnych kontaktach heteroseksualnych” – dodaje.
W wypadku HIV co piąta osoba zakażona w ogóle nie jest tego świadoma. Do dziesięciu lat zakażenie nie daje żadnych objawów. „Zakażenie długo jest bezobjawowe, natomiast to, że ktoś nie czuje żadnych dolegliwości, to przesądza o tym, że po prostu nie zgłasza się do lekarza” – potwierdza specjalistka. Jej zdaniem, popularyzacja świadomości i edukacji zdrowotnej jest tu kluczowa. „Niekontrolowany, a zwłaszcza przypadkowy, incydentalny kontakt seksualny może skutkować zakażeniem HIV” – ostrzega prof. Boroń-Kaczmarska i zachęca do testowania. A robi to zaledwie 9% populacji.
"Wciąż brakuje wiedzy w przypadku HIV, że istnieją odpowiednie poradnie konsultacyjne, dawne punkty anonimowego testowania w kierunku zakażenia HIV, gdzie przy pierwszym badaniu nie trzeba się w ogóle ujawniać w sensie personalnym, podając własne imię i nazwisko. Drugi powód to jest po prostu zwyczajny wstyd” – ocenia gość Radia Kraków.
Nowy przedmiot w szkole – edukacja zdrowotna – zwiększy świadomość młodych ludzi?
Prof. Anna Boroń-Kaczmarska zwraca uwagę, że nowy przedmiot – edukacja zdrowotna – który w polskich szkołach pojawi się od 1 września, może zwiększyć świadomość uczniów, ale dużo zależy od prowadzących nauczycieli.
„Pod warunkiem, że wykładowca, nauczyciel będzie prowadził przedmiot bez piętnowania, bez krytykowania, bez złośliwych uwag, tylko po prostu będzie przekazywał wiedzę. Wiemy, że systemy edukacyjne dzisiaj wymagają bardzo dużej zmiany” – mówi prof. Boroń-Kaczmarska.
W jej opinii nie można odwlekać początku edukacji zdrowotnej wśród młodych ludzi. „Nie czekamy do średniej szkoły, kiedy możemy z młodymi ludźmi rozmawiać o różnych problemach zdrowotnych. (...) Może niekoniecznie w pierwszej klasie, ale na pewno ten początek edukacji zdrowotnej powinien być dosyć wczesny” – wskazuje. Brak odpowiedniej edukacji skutkuje choćby wciąż małym zainteresowaniem nastolatków programem szczepień przeciwko HPV. „A rodzice, dziadkowie albo też nie mają wiedzy, albo sami są zbyt zabiegani, by pamiętać o zaszczepieniu dzieci” – ocenia specjalistka.
„Edukacja zdrowotna ma naprawdę ogromne zadanie do spełnienia i oby się to udało. Wtedy miejmy nadzieję, że oferowane bezpłatne programy profilaktyczne będą wypełnione znacznie bardziej szczelnie, włącznie ze szczepieniami” – mówi.