"Popularnym przykładem jest informacja telefoniczna o tym, że na nasze konto nastąpiło włamanie, że właśnie jesteśmy okradani i że powinniśmy wspólnie z pracownikiem banku, z którym rozmawiamy, wykonać jakąś procedurę, na przykład podać mu nasze dane do logowania lub ściągnąć wskazaną przez niego aplikację" - mówi Paweł Ellerik, ekspert ds. cyfryzacji.
A więc spoofing to metoda wyłudzania - i naszych oszczędności, i naszych danych.
"W Małopolsce tygodniowo odnotowujemy kilka oszustw tą metodą, lecz liczba takich przypadków ciągnie rośnie. W większości rozmów pojawiają się dwa elementy - presja czasu i poczucie zagrożenia" - mówi Paweł Kobiałka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Mundurowi informują, że w przypadku podszywania się pod numery telefonów nie mają technicznej możliwości zablokowania spoofingu, bo telefon przestępcy nie jest podłączony do sieci komórkowej, ale komputerowej.
Spoofing sam w sobie nie jest skomplikowany, ataku może dokonać praktycznie każdy, kto ma dostęp do internetu – mówią eksperci ds. bezpieczeństwa w sieci. Oprócz podszywania się pod konkretny numer telefonu, można podszyć się pod stronę internetową lub na przykład IP komputera.
"Nawet jeśli nie jesteśmy ekspertami od teleinformatyki, możemy posiłkować się aplikacjami, które są proste w użyciu. Mają interfejsy graficzne i bez znajomości szczegółów, protokołów, działania mechanizmów bezpieczeństwa, jesteśmy w stanie tego typu ataki przeprowadzić" - wyjaśnia dr Marcin Niemiec – z wydziału informatyki, elektroniki i telekomunikacji Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.Jak się chronić przed spoofingiem? Trzeba być przede wszystkim czujnym.
"Przy dzwonieniu z numerów fałszywych nigdy nam się nie wyświetli plus, ponieważ w tych usługach telefonii internetowej plusa nie można wpisać jako zadany numer" - ostrzega Leszek Róziecki, naczelnik Wydziału do walki z Cyberprzestępczością olsztyńskiej policji.Zdrowy rozsądek to nasza najlepsza obrona – potwierdza dr Marcin Niemiec.
Ofiarami spoofingu padają nie tylko seniorzy, ale także ludzie młodzi. Przykładem jest 31-latek z gminy Bochnia, który stracił 44 tysiące złotych. Mężczyzna sprawdził numer telefonu, z którego się z nim kontaktowano. Automatyczna sekretarka posiadała nagranie banku, co utrzymało pokrzywdzonego w przekonaniu, że rozmowa nie jest oszustwem.
"Uważajmy na dziwnie, nietypowo wyglądające strony internetowe, na przykład jeśli korzystamy z jakiejś aplikacji, a ona akurat tego dnia wygląda trochę inaczej, to powinna się zapalić taka lampka. Jeśli na przykład strona internetowa informuje nas, że coś jest nie tak z certyfikatem, to też powina się zapalić taka lampka -być może ktoś się podszywa i chce wykraść nasze dane" - uczula Niemiec.