"Dosłownie dzisiaj wpłynął do parlamentu wniosek, który jest w tej chwili podpisywany przez posłów Koalicji Obywatelskiej i +koalicji 15 października+, o postawienie przed Trybunałem Stanu pana Macieja Świrskiego, przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji" - powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.
Wyjaśnił, że "zarzuty wobec przewodniczącego KRRiT sprowadzają się do trzech kwestii podstawowych". "To znaczy absolutnego łamania prawa, ustaw przy niewypłacaniu środków należnych mediom publicznym. Nie do KRRiT i nie do pana Świrskiego należy ocena, kto rządzi czy nie rządzi w mediach publicznych. Ma dawać pieniądze na media publiczne" - mówił. "Tego nie robi, to jest złamanie ustawy" - podkreślił minister kultury i dziedzictwa narodowego.
"Druga kwestia to jest polityka pana Świrskiego wobec mediów niepaństwowych, prywatnych, które były, co tu dużo mówić, traktowane przez PiS jako wrogie" - mówił Sienkiewicz, przypominając o karach, jakie KRRiT nakładał na TVN i TOK FM. Działania te ocenił jako "rażące naruszenie bezstronności i przekroczenie procedur".
Jako trzeci zarzut wobec Macieja Świrskiego Bartłomiej Sienkiewicz wymienił "zaniechanie czynności statystycznych", do których - jak podkreślił - przewodniczący KRRiT "jest zobowiązany", obligują go do tego przepisy.
Wyjaśnił, że obecnie trwa zbieranie podpisów, a "wniosek będzie procedowany w Sejmie".
"Chcę od razu powiedzieć, że faktyczne uzasadnienie, przygotowane już pod Trybunał Stanu, to jest 50-stronicowy akt oskarżenia wobec działań tego pana, który nigdy nie ukrywał i mówił o sobie, że jest talibem PiS-u" - powiedział Bartłomiej Sienkiewicz.
Ocenił, że "przyszła pora, w której z takimi talibami powinien się zmierzyć Trybunał". "Ja już nie mówię o sprawach prokuratorskich, które na podobnych podstawach się pojawiły" - zaznaczył minister.
Pytany, czy "wniosek o postawienie szefa KRRiT przed Trybunałem Stanu umożliwi wypłatę abonamentu zaległego mediom publicznym", Bartłomiej Sienkiewicz powiedział: "nie dlatego, że pan Świrski stanie przed Trybunałem Stanu". "Pieniądze będą na media publiczne w innym trybie niż to przewiduje KRRiT, ponieważ pieniądze na media publiczne się muszą znaleźć i się znajdą. Proszę się nie obawiać" - zaznaczył. "Zresztą ostatnio zostało przekazane 600 mln zł w tej sprawie" - przypomniał.
"Natomiast sama procedura nie jest procedurą, która uruchamia te pieniądze. To jest zupełnie inna kwestia" - wyjaśnił szef resortu kultury.
O tym, że środki z abonamentu RTV trafiać mają do depozytu sądowego, KRRiT zdecydowała w uchwale podjętej 7 lutego. Uznała, że wypłata wpływów z abonamentu dla mediów publicznych nastąpi po prawomocnym orzeczeniu sądu rejestrowego dotyczącym postawienia tych spółek w stan likwidacji.
Według Macieja Świrskiego, powodem zwłoki jest niejasna sytuacja prawna Polskiego Radia. Z kolei adwokat z kancelarii prawnej Romanowski i Wspólnicy prof. Michał Romanowski ocenił, że działanie KRRiT to "pogarda w stosunku do prawa i orzecznictwa sądowego. (...) To oznacza jawną odmowę przestrzegania orzeczeń sądowych i skutków, które wynikają z wpisów do Krajowego Rejestru Sądowego".
"Bezprawność działania KRRiT ma prawie charakter kwalifikowany, czyli szczególnie rażący, dlatego że mamy jednolitą linię orzecznictwa sądów rejestrowych o tym, że telewizja i inne jednostki radiofonii i telewizji zostały skutecznie postawione w stan likwidacji" - podkreślił Romanowski.
Decyzję KRRiT dotykają również TVP S.A. 9 kwietnia likwidator spółki Daniel Gorgosz wystosował do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty wpływów z opłat abonamentowych w wysokości 141 mln 780 tys. zł wraz z odsetkami. 12 kwietnia Polskie Radio poinformowało, że do przewodniczącego KRRiT trafiło ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłat. Sprawa dotyczy blisko 73 mln zł wraz z odsetkami, które nie zostały wypłacone Polskiemu Radiu.
Wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu szefa KRRiT Macieja Świrskiego jest drugi w historii Rady. W 2005 roku wniosek o postawienie przed Trybunałem ówczesnej szefowej KRRiT Danuty Waniek powstał z inicjatywy polityków Platformy Obywatelskiej, ale podpisali się również posłowie PiS i Ligi Polskich Rodzin. Na wniosek Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w lutym 2012 roku marszałek Sejmu Ewa Kopacz wydała postanowienie o tym, że postępowanie wobec byłej szefowej KRRiT zakończyło się w 2007 roku.