Po pierwsze podłoże. Powinno być nie tylko żyzne, wzbogacone kompostem, ale chyba nawet ważniejsza jest jego przepuszczalność, bo tulipanom szkodzi nadmiar wody. Jeśli cebulki będą miały zbyt mokro, to będą gniły i kwiatów się nie doczekamy. Niedobrze wpływają na nie wiosenne roztopy oraz - niestety - ulewne, letnie deszcze. W ogrodzie, gdzie gleba jest ciężka, gliniasta powinno się ją rozluźnić piaskiem, bo to ułatwi odprowadzanie wody albo posadzić na rabatach wzniesionych, porządnie zdrenowanych. Zasobność podłoża można podreperować nawożeniem mineralnym stosując wieloskładnikowe nawozy przy sadzeniu jesienią, a potem jeszcze raz przed kwitnieniem, w fazie zielonego pąka.
Po drugie wybór miejsca. W słońcu będą czuły się najlepiej, bo to rośliny wybitnie światłolubne, wszak pochodzą ze stepów Azji Środkowej. Jeśli będą rosły w miejscu zbyt ciemnym, na przykład na rabacie po północnej stronie budynku, mogą słabo kwitnąć, a te kwiaty, które się pojawią będą wykrzywiać łodygi w poszukiwaniu światła.
Tulipany warto sadzić w sąsiedztwie bylin, ponieważ będą one korzystać z nadmiarów wody oraz uzupełnią rabatę kwiatami, kiedy cebule już przekwitną. Po przekwitnięciu tulipanom stopniowo zasychają pędy kwiatowe – trzeba je oberwać, by nie wysilały się na zawiązywanie nasion, a rośliny koncentrowały się na wytwarzaniu cebulek przybyszowych. W jednym sezonie obok cebuli matecznej powstają bowiem nowe cebulki, a w miejscu starej cebuli wyrasta cebula zastępcza. Stara cebula natomiast ginie. W naturalnym środowisku stepowym tulipany tak przygotowują się do upalnego, suchego lata, ale rabata robi się w tym miejscu pusta.
Nie obrywamy natomiast liści. Tulipany powinny zregenerować się po kwitnieniu i zebrać w cebuli zapasy, aby zakwitnąć w przyszłym roku. Cebule wykopujemy, gdy liście całkiem zżółkną i będą suche. Należy je oczyścić z ziemi, pozostawić do obeschnięcia i posegregować, aby nie pomylić odmian. Cebule pozostawione w glebie będą słabiej kwitły. Dlatego zaleca się, by wykopywać tulipany co roku, a potem na przełomie września i października wysadzić je spowrotem. Jeśli przez kilka lat z rzędu nie będziemy wykopywać cebul to utworzy się tzw. „gniazdo” z bardzo dużą ilością młodych, drobnych cebulek. Minie co najmniej kilka lat zanim dorosną one do rozmiarów, przy których będą w stanie wydać kwiaty. Małym cebulkom można więc urządzić coś w rodzaju tulipanowego „przedszkola” w kącie ogrodu. Dajmy im ze 2-3 lata, by podrosły i wtedy dopiero posadźmy w bardziej eksponowanym miejscu.