"Piwo będzie miało gaz, ponieważ powstaje on w naturalnym procesie fermentacji i jest wytwarzany przez drożdże. Natomiast dwutlenek węgla, który jest dostarczany z zewnątrz, jest u nas wykorzystywany w procesach technologicznych, które mają zapewnić jego wysoką jakość - wyjaśnia Ptaszyńska-Jedynak.
Obecne zapasy dwutlenku węgla pozwolą funkcjonować spółce jeszcze dwie, może trzy doby, po czym browary będą musiały zatrzymać procesy warzenia. Spółka liczy na natychmiastową reakcję ze strony rządu, wskazuje, że podobna sytuacja może dotknąć wiele firm używających dwutlenku węgla.