O sprawie mówiliśmy kilka dni temu – pod budowę linii miało być wywłaszczone osiem gospodarstw w gminie Myślenice, w samych Krzyszkowicach cztery. Mieszkańcy z żalem mówili, że urzędnicy obiecywali im "złoty pociąg", a tymczasem trzeba będzie się wyprowadzić, wzrośnie też ryzyko podtopień, będę wyburzenia zabytkowych obiektów.
Dostaliśmy odpowiedź z biura prasowego PKP PLK: "Obecnie projektanci opracowują koncepcję programowo – przestrzenną, a prezentowany na spotkaniach z mieszkańcami wariant nie jest ostateczny. Trwa optymalizacja przebiegu nowoprojektowanej linii kolejowej do Myślenic, której celem jest wypracowanie możliwie najbardziej optymalnego przebiegu inwestycji. Po ustaleniu trasy linii kolejowej rozpoczną się prace nad projektem budowlanym. Po wielobranżowym uszczegółowieniu zakresu inwestycji, zostaną ustalone ostateczne granice projektu. Będzie z nich wynikać liczba obiektów budowanych, w tym budynków do rozbiórki oraz działek do wykupienia pod inwestycję".
Spółka prosi, żeby mieszkańcy dali projektantom czas na pracę. W sprawie wywłaszczeń, PKP PLK odpowiada lakonicznie: ich skalę poznamy pod koniec 2026 roku.
Przypomnijmy: linia kolejowa Kraków - Myślenice ma odciążyć Zakopiankę, inwestycja rozpoczęłaby się w 2028 roku. Mieszkańcy obawiają się, że trasa przechodziłaby przez sam środek ich miejscowości.