Poza kryterium wiekowym warunkiem jest czas, jaki upłynął od ostatniego szczepienia. To cztery miesiące - tłumaczył minister zdrowia Adam Niedzielski:
Od północy będą już dostępne e-skierowania na sczepienie. W systemie zostaną wystawione, a w przyszłym tygodniu od środy planujemy wysyłkę SMS-ów przypominających o możliwości zaszczepienia.
Czwartą dawkę będą mogły przyjąć także osoby z obniżoną odpornością powyżej 12. roku życia. Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Żeromskiego w Krakowie wskazuje jednak, że w rekomendacjach nie uwzględniono pracowników medycznych:
Bardzo mnie martwi, że do tej grupy nie zostali zaliczeni pracownicy ochrony zdrowia, bo myśmy powinni być jednak w pierwszej kolejności szczepieni.
To oznacza, że jeśli medycy nie spełniają kryterium wiekowego lub nie mają problemów z obniżoną odpornością, jeszcze nie będą mogli przyjąć tej drugiej dawki przypominającej, mimo że część z nich pracuje z osobami zakażonymi.
Dziennie przybywa około 3 tysięcy zakażeń, ale hospitalizacji jest mniej niż w poprzednich falach. Do respiratorów podpiętych jest zaledwie 20 osób.
Szacujemy, że szczyt fali letniej może nastąpić w okolicach drugiej połowy sierpnia i ten poziom, którego się spodziewamy jako najbardziej prawdopodobny, to jest liczba zakażeń wynosząca ok, 8 do 10 tysięcy - mówi minister Niedzielski.
Warto jednak zaznaczyć, że dane, którymi operuje Ministerstwo Zdrowia, to wyłącznie przypadki odnotowane w systemie. Część osób testuje się na własną rękę, jeśli podejrzewa u siebie koronawirusa, kupuje test w aptece, wykonuje go w domu i nigdzie się nie zgłasza.
Profesor Anna Boroń Kaczmarska kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Krakowskiej Akademii podkreśla, że w przypadku odnotowania 10 lub 15 tysięcy zakażeń skłaniałaby się do powrotu maseczek w przestrzeniach zamkniętych.
Jestem za nieco większym zaostrzeniem tych działań profilaktycznych, przy czym należę do osób, które by optowały za egzekwowaniem tego. Jeśli ktoś idzie do supermarketu, jednak ma nałożyć maseczkę.
Dyrektor Friediger proponuje natomiast, by kwestie ewentualnych obostrzeń rozpatrywać z perspektywy nie liczby zakażeń a liczby hospitalizacji:
Jeżeli przekroczymy 10 tys. hospitalizacji, to bezwzględnie konieczne będzie wprowadzenie pewnych restrykcji. Nie wiem jeszcze jakich. Myślę, że to trzeba by było pozostawić uczonym do określenia.
Jak tłumaczył, niewykluczone, że obecnie już teraz na koronawirusa choruje 10 tysięcy osób, a my wiemy tylko o części przypadków.
W szpitalach w całym kraju przebywa 1200 pacjentów.
Minionej doby odnotowano 2999 przypadków koronawirusa, blisko pół tysiąca to ponowne zakażenia. Wykonano niespełna 9 i pół tysiąca testów.