Do Prokuratury Krajowej zawiadomienie w tej sprawie złożyli europosłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba. Chodzi o program „Czyste Powietrze”. Przed wyborami samorządowymi w 2018 roku politycy PiS mieli organizować spotkania i agitacje z pieniędzy na promocję programu wymiany starych pieców.
Wśród polityków wymienionych przez europosłów są również małopolskie nazwiska. To: Łukasz Kmita, Kazimierz Żurowski, Przemysław Pająk i Przemysław Gawłowski.
"Jeden z maili wprost informuje, że minister Kowalczyk wpadł na takie spotkanie i kazał, by cały sprzęt techniczny został, bo zaraz odbędzie się wiec wyborczy PiS. Jedna z posłanek przerobiła cały plakat spotkania Czystego Powietrza na spotkanie z sobą i ministrem Kowalczykiem. A więc wykorzystała sprzęt, miejsce - łącznie z poczęstunkiem" - mówił Dariusz Joński.
Według Szczerby i Jońskiego - na spotkania wyborcze PiSu - przeznaczono ponad 4,5 miliona złotych.
Łukasz Kmita w rozmowie z Radiem Kraków: "To wierutne bzdury"
"Wierutne bzdury" - tak o doniesieniu do prokuratury na nielegalne finansowanie samorządowej kampanii wyborczej przez polityków Prawa i Sprawiedliwości mówi Łukasz Kmita, poseł i szef małopolskich struktur tej partii.
"Rzeczywiście odbywały się szkolenia, jak przygotowywać wnioski do programu Czyste Powietrze. Byłem osobą, która koordynowała te spotkania pod względem organizacyjnym. Nie mieliśmy dostępu do żadnych środków. Była prywatna firma, która organizowała te spotkania. Myśmy tylko wskazywali miejsca. Te zarzuty są po prostu wielkim kłamstwem" - mówi reporterowi Radia Kraków Łukasz Kmita.
Łukasz Kmita zapowiada, że jeśli prokuratura poprosi go o wyjaśnienia, złoży je niezwłocznie. Jednocześnie poseł informuje, że rozważa wytoczenie procesu cywilnego przeciwko Jońskiemu i Szczerbie.
"Gazeta Wyborcza": "Czyste powietrze” w służbie PiS
O sprawie w czwartkowym wydaniu pisała "Gazeta Wyborcza". "Pod przykrywką promocji programu "Czyste powietrze” politycy Prawa i Sprawiedliwości organizowali w całej Polsce spotkania z wyborcami. Pieniądze zostały wydane w ciągu sześciu tygodni" - czytamy. Redakcja zaznacza, że ma na to twarde dowody: kopie mejli, umowy i zdjęcia.
"System nielegalnej agitacji wyborczej politycy PiS testowali od 2018 roku. Szykowali grunt pod wielką wyborczą korupcję. Z tą samą spółką eventową, którą wykorzystali jako pośrednika w nielegalnej kampanii. Rok temu puściły już wszystkie hamulce. Kampania polityków PiS była na wiele sposobów finansowana przez spółki z udziałem Skarbu Państwa i jej fundacje" – przekazał "GW" Michał Szczerba, europoseł KO. Sygnaliści poinformowali europosła Szczerbę o nieprawidłowościach w trakcie kampanii samorządowej sprzed sześciu lat. "Wyborcza" napisała, że dotarła do tych dokumentów.
"3 sierpnia 2018 roku, na kilka miesięcy przed wyborami, które zostały wyznaczone na 21 października, szef gabinetu politycznego ministra środowiska Przemysław Bednarski, z oficjalnej skrzynki mejlowej wysyła ważną wiadomość do koordynatorów programu +Czyste powietrze+. To flagowy projekt ekologiczny rządu PiS, dzięki któremu Polacy mogli uzyskać dofinansowanie do wymiany pieców w domach. Program był finansowany ze środków europejskich" - opisuje "GW".
Asystent ministra Henryka Kowalczyka poinformował w mejlu, że ministerstwo i Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej postanowiły zorganizować w ciągu dwóch miesięcy ponad 2 tys. spotkań we wszystkich gminach kraju. "Spotkania będą miały charakter informacyjno-promocyjny. Dotyczyć będą programu priorytetowego +Czyste Powietrze+. Będzie to doskonała okazja do promocji naszych parlamentarzystów, a przede wszystkim kandydatów w wyborach samorządowych" - napisał.
Pytania o polityczny charakter spotkań "Wyborcza" zadała m.in. Henrykowi Kowalczykowi. Według byłego ministra środowiska konieczność organizacji spotkań wynikała z pilnego wdrożenia programu "Czyste powietrze".