Spółka ma za zadanie ściągać do miasta inwestorów, którzy stworzą nowe miejsca pracy. Kilka dni temu ze stanowiska odwołano szefa klastera, a powołany nowy prezes ze stanowiska zrezygnował po dwóch dniach.
"To kwestia pracy nad długofalową strategią. Można oczekiwać, że ktoś zmieni rzeczywistość w przeciągu pół roku czy roku. Natomiast ktoś, kto ma do czynienia z biznesem wie, że takie procesy trwają latami. Częsta zmiana zespołów negocjacyjnych na pewno sprawie nie służy" - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków odwołany niedawno prezes Rafał Działowski.
W ciągu trzech ostatnich lat Tarnowski Klaster Przemyslowy miał trzech prezesów. Za każdym razem szefów spółki odwoływano z powodu zbyt wolnego ściągania inwestorów do miasta. Działowski nie składa broni i zamierza wystartować w konkursie na nowego szefa Tarnowskiego Klastera.
(Agnieszka Bednarz/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: