Początkowo sąd w Bochni uznał, że burmistrz przekroczył swoje uprawnienia, bo zlecił remont klimatyzacji firmie żony radnego, bez spisania umowy, a jedynie w rozmowie z radnym. Pomimo, że obowiązywała gwarancja pierwszych prac. Stefan Kolawiński tłumaczył, że musiał działać szybko bo w hali targowej mdleli ludzie, a gwarancja nie obejmowała prac, które trzeba było wykonać. Sąd w Bochni uznał, że burmistrz jest winny, ale umorzył postępowanie na rok próby.

Stefan Kolawiński odwołał się do sądu II instancji, podobnie jak prokuratura. W czwartek Sąd Okręgowy w Tarnowie całkowicie uniewinnił burmistrza, stwierdzając, że wprawdzie popełnił błędy w procedurach, ale prokuratura nie wykazała, że działał świadomie i celowo.

Wyrok jest prawomocny, teraz przysługuje już od niego jedynie odwołanie do Sądu Najwyższego.

 

Bartek Maziarz/ ar