Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Bochnia: miesiąc temu staranował bariery na autostradzie, do tej pory nie został przesłuchany

  • Bochnia
  • date_range Piątek, 2015.05.22 10:04 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 08:55 )
Jak ustalił reporter Radia Kraków, kierowca, który miesiąc temu staranował bariery na autostradzie koło Bochni, do tej pory nie został przesłuchany. Dopiero teraz zostanie wezwany przez podkarpackich policjantów, którzy będą dociekać, co mężczyzna jadł i pił tuż przed wypadkiem. Tak przeprowadzony wywiad ma pomóc biegłemu w tzw. "badaniach retrospektywnych, mających na celu określenie ile mężczyzna mógł mieć alkoholu we krwi w chwili zdarzenia" - wyjaśnia Łukasz Ostręga z bocheńskiej policji.

fot: dzięki uprzejmości Komisariatu Autostradowego Policji Kraków

Posłuchaj rozmowy Bartka Maziarza z Łukaszem Ostręgą z bocheńskiej policji
Wypadek ciężarówki na autostradzie A4 koło Bochni

Na początku kwietnia bocheńscy policjanci zanotowali wypadek na A4 koło Bochni. Mężczyzna, który siedział wtedy za kierownicą tira, staranował ekrany akustyczne i bariery na autostradzie. Po badaniu alkomatem okazało się, że sprawca miał  0,46 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.  Późniejsze testy krwi wykazywały jeszcze niższe wartości. Ile mężczyzna miał w momencie zdarzenia mają pokazać tzw. badania retrospektywne - przyznaje Łukasz Ostręga z bocheńskiej policji.

Śledczy zapytają 54-latka, co jadł, pił i ile odpoczywał dzień przed spowodowaniem wypadku. "Takie badanie przeprowadza specjalista. Na  podstawie wywiadu zostanie sformułowany zarzut wobec kierowcy. Nie jest pewne, czy w chwili zdarzenia 54-latek był w stanie nietrzeźwości, czy  w stanie po spożyciu alkoholu. Pierwszy wariant świadczyłby o popełniniu przestępstwa a drugi o popełnieniu wykroczenia" - wyjaśnia Ostręga.

Gazeta Krakowska tuż po wypadku podała, że badanie lekarskie w szpitalu wykazało aż 1, 6 promila alkoholu, ale szpital, w którym przebywał mężczyzna nie chce komentować sprawy. Do czasu wyjaśnienia zdarzenia mężczyźnie zatrzymano prawo jazdy.

54-latek do tej pory nie był przesłuchiwany. Bocheńscy policjanci, jak twierdzą, czekali na wyniki badania krwi. Dopiero na początku trzeciego tygodnia maja, poprosili kolegów z podkarpacia o przesłuchanie mężczyzny. Sprawca nie był też przesłuchiwany zaraz po wypadku bo, zdaniem policji, kierowca był w złej kondycji psychicznej. Dlatego funkcjonariusze zrezygnowali z rozmowy i wezwali mężczyznę do stawienia się na komendzie po opuszczeniu szpitala. Tam zjawili się w godzinie wypisu mężczyzny. W szpitalu  54-latka już jednak nie było.

Mężczyzna, który pod wpływem alkoholu wjechał w bariery na autostradzie A4, wyszedł ze szpitala

Na razie policjanci kwalifikują wypadek jako wykroczenie za które grozi utrata uprawnień lub prawa jazdy od 6 miesięcy do 3 lat oraz grzywna do 5 tysięcy złotych. Wypadek będzie prawdopodobnie kosztował nietrzeźwego kierowcę dużo więcej, bo aż 100 tysięcy złotych. Na tyle szkody po naprawie wyceniła Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. 54-letni mężczyzna z Podkarpacia zniszczył ciężarówką 190 metrów barier energochłonnych i wbił się w kilka ekranów akustycznych.

 

Bartek Maziarz/jg

Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię