"Zbudowanie tego obiektu i rozliczenie go w tak krótkim czasie stoi pod dużym znakiem zapytania. W tej sytuacji miasto musi podjąć decyzję w nabliższych tygodniach ws. ewentualnej rezygnacji z budowy. Dotacja wynosi ponad 6 milionów złotych. Szkoda, żeby miasto miało tyle dokładać do budowy tego obiektu, skoro jest szansa na uzyskanie pieniędzy już w nowej perspektywie unijnej - wyjaśniał w rozmowie z Radiem Kraków asystent burmistrza Bochni Andrzej Koprowski.

W Małopolsce, nie licząc Krakowa, miały powstać 4 parkingi typu park&ride. Na samym początku z budowy zrezygnowały Trzebinia i Krzeszowice. Powstaje tylko jeden w Tarnowie, który powinien być gotowy na przełomie października i listopada.

Bochnia od samego początku miała ogromne problemy z przygotowaniem się do budowy parkingu Park and Ride. Najpierw na tak bliskie zlokalizowanie inwestycji przy terenach PKP musiał się zgodzić sam Minister Infrastruktury i Rozwoju. Zabrakło bowiem kilkudziesięciu centymetrów żeby zmieścić się w 20-metrowej normie odległościowej. 

 

Czytaj: Bochnia: budowa parkingu typu "Park & ride" opóźniona przez... 20 centymetrów

 

Później bocheńscy urzędnicy zrzucali winę za opóźnienie w zdobywaniu pozwoleń dla budowy parkingu na opóźnionych w pracach kolejarzy. Chodzi o to, że chcą oni postawić ekrany akustyczne akurat w miejscu ściany parkingu. "Nie wiadomo, jak ten problem rozwiązać. Czy ściana budynku będzie na tyle dobra, że ten hałas wytłumi, czy też te ekrany trzeba będzie w jakimś stopniu wbudować w ścianę parkingu". Jak przekonuje Koprowski, wcześniej nie można było o tym rozmawiać z kolejarzami, bo nie mieli pozwoleń na budowę. 

Kolejnym problemem, na który zwracają uwagę bocheńscy urzędnicy to kabel teletechniczny w miejscu planowanej budowy, o którym nikt nie wiedział, a uzyskanie zgody na jego przedłużenie trwało 3 miesiące.

Asystent burmistrza Bochni zaznacza, że decyzja o rezygnacji z budowy jeszcze nie zapadła. Jak przyznaje, parking mógłby powstać np. w innej droższej technologii z gotowy prefabrykatów. Ale jest to mało prawdopodobne. Tym bardziej, że władze Małopolski nie chcą ryzykować straty unijnych pieniędzy i chcą przekazać to, czego nie wykorzysta Bochnia, na infrastrukturę parkingową wokół dworca PKP w Miechowie.

Inna sprawa, że bocheńscy urzędnicy i radni od samego początku nie byli przekonani do budowy parkingu park&ride. Zwracali uwagę m.in. na wysokie koszty utrzymania tego miejsca w przyszłości, a także na istotne ograniczenie tego projektu. 

Zgodnie z założeniem parkingi typu park&ride przez 5 lat mają służyć głównie pasażerom kolei, a nie wszystkim zainteresowanym. M.in. z tego powodu z budowy parkingów w tym systemie zrezygnowały Trzebinia i Krzeszowice.

Powstaje jeden w Tarnowie, ale z powodu obaw o utrzymanie i tam będzie mniejszy - na około 340 aut, a nie 580 jak planowano. Co ciekawe urzędnicy z Tarnowa przekonują, że z parkingu będą mogli korzystać nie tylko pasażerowie kolei, ale także autobusów.

 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: