Nazwą tę wprowadził 15 lat temu brytyjski psycholog Cliff Arnall.
Ale mnie się kojarzy głównie z legendarnym utworem New Order z 1983 roku.
Ktoś kiedyś połączył jego fragmenty z głosem Czesława Miłosza recytującego swój słynny wiersz (po angielsku) :"Piosenka o końcu świata":
"W dzień końca świata
Pszczoła krąży nad kwiatem nasturcji,
Rybak naprawia błyszczącą sieć.
Skaczą w morzu wesołe delfiny,
Młode wróble czepiają się rynny
I wąż ma złotą skórę, jak powinien mieć.
W dzień końca świata
Kobiety idą polem pod parasolkami,
Pijak zasypia na brzegu trawnika,
Nawołują na ulicy sprzedawcy warzywa
I łódka z żółtym żaglem do wyspy podpływa,
Dźwięk skrzypiec w powietrzu trwa
I noc gwiaździstą odmyka.
A którzy czekali błyskawic i gromów,
Są zawiedzeni.
A którzy czekali znaków i archanielskich trąb,
Nie wierzą, że staje się już.
Dopóki słońce i księżyc są w górze,
Dopóki trzmiel nawiedza różę,
Dopóki dzieci różowe się rodzą,
Nikt nie wierzy, że staje się już.
Tylko siwy staruszek, który byłby prorokiem,
Ale nie jest prorokiem, bo ma inne zajęcie,
Powiada przewiązując pomidory:
Innego końca świata nie będzie,
Innego końca świata nie będzie."
A wersja oryginalna
Kolejny raz przeżyliśmy koniec świata.
Najbliższy ma się odbyć niebawem-ponoć 1 lutego, gdy asteroida NT7 uderzy w Ziemię.
Swoją drogą (mleczną)-ileż to człowiek musi tych końców świata przeżyć w swym zyciu?!
''Był już koniec świata, ale nie ma pewności, że to naszego świata...'' czytamy w wierszu znakomitej krakowskiej poetki - Ewy Lipskiej.
“Pewność”:
"Był już taki egzamin z historii, kiedy naraz wszyscy uczniowie oblali
I został po nich uroczysty cmentarz
Nie ma pewności, że to był egzamin
Nie ma pewności, że wszyscy oblali
Jest pewność, że został po nich uroczysty cmentarz
Było już takie milczenie, ale nie ma pewności, że to pomiędzy nami
Był już koniec świata, ale nie ma pewności, że to naszego świata
Ale nie ma pewności, że to naszego świata
Ale nie ma pewności, że to naszego świata
Ale nie ma pewności, że to naszego świata
Był już taki język, ale nie ma pewności, że nim mówiliśmy
Były już takie latające pteranodony
Ale nie ma pewności, że to za naszych czasów
Ale nie ma pewności, że to za naszych czasów
Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza
Byli już tacy ludzie, ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my
Ale nie ma pewności, że to byliśmy my''.
Muzyka i poezja jest dla nas zapisem codziennego umierania świata, ale też jego odradzania. To muzyczne pocztówki znad krawędzi. Prawdziwe końce świata znajdziemy u Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego. Oto jedna z najpiękniejszych polskich piosenek. Majstersztyk słowa, muzyki i wykonania. I smaczek - po refrenie, na flecie, na małej tercji jest zagrane SOS alfabetem Morse’a.