"Można śmiało powiedzieć, że chrzest wprowadził nas w krąg kultury łacińskiej i rzeczywistość Europy średniowiecznej, którą zwykle nazywamy "Chrystianitas". Mieszko był pytany przy chrzcie nie o to, czy chce być częścią Europy Zachodniej, a raczej czy wierzy w Boga i Chrystusa i czy wyrzeka się zła i Szatana" - mówi Radiu Kraków biskup Grzegorz Ryś.
Okrągła rocznica to dobra okazja, by zapytać się o kondycję chrztu Polski dzisiaj - dodaje biskup Grzegorz Ryś: "Od uprawiania historii bardziej potrzebujemy pewnej pamięci i jest istotne to, co w tej pamięci jest. Za co my dziękujemy? Za więcej niż 40 pokoleń, które z przekazywały wiarę na tych terenach. Mamy świętować i przekazać wiarę kolejnemu pokoleniu".
Główne obchody 1050-lecia Chrztu Polski rozpoczynają się w Gnieźnie i na Ostrowie Lednickim. 15 kwietnia w Poznaniu odbędzie się uroczyste posiedzenie Zgromadzenia Narodowego, a biskupi Episkopatu Polski będą dziękować za chrzest.
W całym kraju w czwartek 14 kwietnia strażacy z OSP oraz członkowie Związku Podhalan zapalą ogniska. O godz. 20.00 zostanie podświetlony latarkami krzyż na Giewoncie, a ostatnie ognisko zapłonie na Helu 35 minut później. ZOBACZ
Chrzest Mieszka I był wydarzeniem, które wprowadziło naszą historię do kultury zachodniej. Historycy nadal spierają się o dokładną datę i miejsce tego wydarzenia. Zdaniem dr Tomasza Graffa - mediewisty z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II - mamy dokumenty z epoki, które potwierdzają rok 966. "Warto pamiętać, że to był chrzest Mieszka, a nie Polski, bo Polski jeszcze wtedy nie było. Rocznik Świętokrzyski podaje rok 967 i tam jakiś czytelnik nadpisał, że to błędna data i poprawił na 966. A już Rocznik Kapituły Krakowskiej podaje 966 rok, ale pamiętajmy, że to są źródła, które też bazują na wcześniejszych zapiskach - dodaje historyk.