Nowy sprzęt nie został jeszcze oddany do użytku – na jego ekranie widnieje jedynie komunikat „Wkrótce uruchomienie”. Biletomaty znacząco różnią się od automatów, które krakowianie doskonale znają. Działają też na zupełnie innej zasadzie - nie drukują biletu do skasowania, a zapisują go na nośniku, którym zapłaci pasażer.

Chodzi o to, żeby pasażer mógł zapłacić za bilet telefonem, kartą zbliżeniową albo zegarkiem z funkcją płatności. Bilet zostanie zapisany na nośniku, którym zapłacić pasażer. Kontroler odczyta tylko czy bilet jest kupiony i zapisany

- tłumaczy Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie.

 W trakcie kontroli trzeba będzie zbliżyć nośnik do czytnika.

Nowe biletomaty pojawiają się na razie w autobusach Mobilisu, ale docelowo mają być zamontowane również w autobusach i tramwajach miejskiego przewoźnika. Tam zastąpią najstarsze automaty. Zbliżeniowe urządzenia łączące funkcje biletomatu i kasownika są używane między innymi w Tarnowie, Wrocławiu, Poznaniu czy w Tychach.