Wszyscy wiemy, że rozkopana do granic możliwości kolej daje się bardzo we znaki pasażerom, do tego stopnia, że niektórzy w żaden sposób nie mogą dojechać do pracy, szkoły czy lekarza. Przez drastyczne ograniczenia pociągów w kursowaniu, notoryczne opóźnienia, żółwie tempo, komunikację zastępczą ludzie dostają choroby psychicznej.

Kraków to bardzo przyjazne miasto, bowiem do miasta samochodem wjeżdżać nie wolno, wszędzie coraz bardziej rozszerzone strefy i kolosalne opłaty za postój sprawiają, że samochody zostawiane są na obrzeżach miasta. Tam np. z Cichego Kącika kursuje jeden jedyny tramwaj nr 20, który po słynnej i jakże głośnej maksymalizacji dostał w prezencie zmianę trasy.

To bezczelność! Pytam dlaczego tak się stało? Dlaczego? Do tej pory jeździł przez Filharmonię, Plac Wszystkich Świętych, Pocztę Główną. Ludzie i dzieci którzy pracują i uczą się na starej trasie nagle stracili środek transportu, co niesie za sobą konieczność przesiadki i zakup biletu miesięcznego na dwie linie. Po co i dla kogo to się robi?

Do tej pory z dzieckiem dojeżdżałam pod szkołę 159 na Pocztę Główną, dziecko bezpiecznie dochodziło pod drzwi szkoły, bez konieczności przechodzenia przez trzy ogromnie ruchliwe, bez sygnalizacji świetlnej, która jest ozdobą, trakcje drogowe i tramwajowe. W tej chwili nie dość, że musi pokonać, ruch na skrzyżowaniu przy Poczcie Głównej, to na Dworcu Głównym musi się przesiąść na tramwaj 24 jeżdżący co 20 minut, lub przejść pod tunel na inny przystanek Dworca Głównego, który skręca na Westerplatte.

Nie wiem czy to jest dla ludzi poprawa, czy raczej strata czasu dla osób, które nagle muszą dwoma tramwajami dojechać do szkoły lub pracy. Tyle lat  tramwaj nr 20 jeździł przez Plac Wszystkich Świętych i nagle nie może! Chyba dla wygody motorniczych ta zmiana nastąpiła, bo na pewno nie dla ludzi. Nie wspominam, że na Basztowej tramwaje nadal jeżdżą jak żółwie, a niby tory po remoncie, to po co był ten remont półroczny?

Kraków to miasto, które jak żadne inne nie liczy się z mieszkańcami. Kochani zapytajcie, dlaczego maksymalizacja utrudnia życie ludziom dokładając do już lata trwającego remontu na kolei?

Małgosia