Większość pracowników otrzymuje pensję na poziomie płacy minimalnej - mówi przewodnicząca Organizacji Podzakładowej Solidarności w Warszawie Lidia Gos.
„Wiadomo, że to kwota nieadekwatna do wykonywanych czynności. Praca w poczcie jest bardzo ciężka. Stąd nasz postulat: chcemy godnych zarobków” – dodała.
W sierpniu władze spółki zapowiedziały między innymi redukcję zatrudnienia. Zostanie przeprowadzona ocena pracowników i na tej podstawie wybrane osoby dostaną oferty w ramach programu dobrowolnych odejść. Obejmie on około 9 tysięcy osób. Odchodzący pracownicy otrzymają 12-krotność miesięcznego wynagrodzenia, a program ma kosztować 600 milionów złotych.
Związki zawodowe: „Niech zarząd zacznie szanować pracowników, a oni sami podniosą Pocztę z kolan”
„W zależności od tego, jaka będzie decyzja pracowników, mamy do wyboru kilka rodzajów akcji strajkowych. Może to być akcja strajkowa ogólnopolska, może to być akcja strajkowa na przykład miejscowa, później rozszerzać się na całą Polskę” – zapowiadał na antenie Radia Kraków jeszcze w sierpniu Robert Czyż, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Poczty. Odniósł się wtedy także do programu „dobrowolnych odejść” oraz redukcji zatrudnienia w Poczcie Polskiej.
„Mamy zapowiedź tak zwanego programu dobrowolnych odejść dedykowanego, to jest istotne. (...) W tak zwanym PDO dedykowanym, czyli to zarząd czy też pełnomocnik prezesa zaproponuje komuś odejście w ramach PDO. Czyli to nie jest program dobrowolnych odejść, bo ja, jako Robert Czyż nie mogę się zgłosić do pana prezesa z chęcią odejścia i otrzymać to wynagrodzenie” – oceniał Czyż.
Jako pocztowcy czujemy się, że ta nasza praca nie jest taka zwykła, tylko to jest służba. Niestety przez ostatnich kilka lat jest dosyć sukcesywnie tłamszona i niszczona – podkreślał.
Prezes Poczty Polskiej zapowiada zmiany
Zapowiedź odbudowy wizerunku Poczty zapowiadał w Radiu Kraków z kolei Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej. Jak mówił, czas na to, by klienci mogli powiedzieć: „Fajnie jest przyjść na pocztę”.
„Wyobrażam sobie, że powodem przyjścia na pocztę nie będzie wyłącznie wysłanie listu bądź paczki, ale różne usługi, do których poczta się nadaje. Na pewno są to usługi finansowe, w mniejszych miejscowościach są to usługi sprzedaży detalicznej. Możemy też świadczyć usługi na rzecz obywatela. Na poczcie można by, chociażby odebrać paszport, zamówić dowód osobisty” – mówił Sebastian Mikosz.
Prezes Poczty Polskiej podkreślał, że może instytucja ta nie jest kluczowym graczem na rynku kurierskim, ale też nie najmniejszym. „Mamy około 12% udziału w rynku. Dzisiaj poczta właściwie poza monopolem na listy polecone nie ma już żadnego innego monopolu” – podał.
Przyznał, że zarobki na Poczcie Polskiej to jeden z problemów, który trawi tę instytucję. „Nie ukrywamy, że nie jesteśmy atrakcyjnym pracodawcą ani z punktu widzenia organizacji pracy, ani z punktu widzenia wynagrodzeń. To jedno z największych wyzwań” – mówił.