Edytuj
share
Antysemicki incydent w Sejmie. Poseł Grzegorz Braun wykluczony z obrad
Przeciwko posłowi Konfederacji Grzegorzowi Braunowi zostanie skierowany wniosek do prokuratury, najpewniej z paragrafu mówiącego o zakłóceniu obrządku religijnego - powiedział we wtorek w Sejmie dziennikarzom marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
fot: PAP/Marcin Obara
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Potem pojawił się na mównicy sejmowej. Po tym wydarzeniu marszałek Sejmu wykluczył go z obrad.
"Podjąłem decyzję, że w trybie artykułu 22b Regulaminu Sejmu pan poseł Braun zostaje uznany za osobę, która w rażący sposób naruszyła spokój lub porządek na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu. To oznacza, że pewnie jeszcze dziś zbierze się Prezydium Sejmu, aby zdecydować o karze finansowej dla pana posła Brauna" - przekazał dziennikarzom Hołownia.
Wyraził "swoje najgłębsze ubolewanie z powodu tego, co się stało". "To nie powinno mieć miejsca. Chcę też jasno powiedzieć, że na podstawie danych monitoringu, precyzyjnej klasyfikacji czynu pana Brauna, zostanie przeciwko niemu skierowany wniosek do prokuratury, najpewniej z paragrafu mówiącego o zakłóceniu obrządku religijnego" - poinformował Hołownia.
Podkreślił, że "to nie powinno nigdy miejsca i jest policzkiem dla polskiego Sejmu, że coś takiego przez nieodpowiedzialne, głupie, niemądre zachowanie jednego z posłów, reprezentantów narodu, stało się dzisiaj w tym budynku". Zaznaczył, że "nie będzie żadnej tolerancji dla rasizmu, ksenofobii, antysemityzmu i jakichkolwiek innych dewiacji dopóki ja jestem marszałkiem Sejmu".
We wtorek premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie expose, po którym oświadczenia wygłosili przedstawiciele wszystkich klubów oraz koła poselskiego. Po debacie marszałek zarządził 15 minutową przerwę, a następnie posłowie rozpoczęli zadawanie pytań premierowi.
W trakcie pytań poseł KO Witold Zembaczyński złożył wniosek o przerwanie obrad. "Przed chwilą doszło do niebywałego zdarzenia. Została przerwana uroczystość o tle religijnym. To jest niedopuszczalne" - powiedział.
"Poseł Braun dokonując napaści na uroczystości religijne na polskiej ziemi, gdzie wydarzył się holokaust, dokonał aktu hańbiącego" - dodał.
"Wnoszę o przerwanie obrad. Wezwanie pana posła Brauna do Prezydium Sejmu celem wykluczenia z obrad. (...) Nie ma miejsca na akty antysemickie" - powiedział.
"Doszło do ataku polegającego na zgaszeniu świec chanukowych przy użyciu gaśnicy, co jest bezpośrednią napaścią na akt religijny i na takie zachowanie nie ma w tej izbie tolerancji” - podsumował.
Poseł Konfederacji Grzegorz Braun w trybie sprostowania zabrał głos.
"Nie może być miejsca na akty rasistowskiego, plemiennego, dzikiego kultu na terenie Sejmie RP. Jak rozumiem przez zebranych przemawia ignorancja. Nie jesteście państwo przesłania treści tego aktu zwanego niewinnie +świętami chanuka+" - wyjaśnił.
"Przypisano mi tutaj pobudki rasistowskie, gdy tymczasem ja właśnie przywracam stan normalności i równowagi kładąc kres aktom satanistycznego, rasistowskiego triumfalizmu, ponieważ takie jest przesłanie tych świąt” - powiedział.
"Wyzywam państwa na dysputę teologiczną. Chętnie podzielę się informacjami" - podsumował.
"W związku z wydarzeniem w Sejmie, którego dopuścił się pan poseł Grzegorz Braun gasząc świece chanukowe i oświadczając, że nie jest mu wstyd za to, co zrobił, oświadczam, że jest mi wstyd i przepraszam całą społeczność Żydów w Polsce" – napisał w oświadczeniu przesłanym mediom kard. Grzegorz Ryś.
Społeczność akademicka stanowczo potępia czyn posła Grzegorza Brauna i solidaryzuje się ze środowiskiem żydowskim - podał we wtorek rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski, odnosząc się do zgaszenia przez posła Grzegorza Brauna menory chanukowej w Sejmie.
Uroczystość zapalenia menory chanukowej w Sejmie została brutalnie zakłócona atakiem posła Konfederacji - napisał we wtorek na Twitterze przewodniczący Polsko-Izraelskiej Grupy Parlamentarnej, poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
"Dziś jako przewodniczący Polsko-Izraelskiej Grupy Parlamentarnej IX kadencji razem z ambasadorem Izraela Yacov Livne i rabinami uczestniczyłem w uroczystość zapalenia menory chanukowej w Sejmie" - napisał Szczerba.
"Niestety atmosfera uroczystość została brutalnie zakłócona atakiem posła Konfederacji. Ten czyn musi zostać najsurowiej ukarany! To hańba tego posła i jego politycznego środowiska. Polska jest bezpiecznym domem dla wszystkich. Wolność religijna jest konstytucyjnym prawem" - podkreślił.
W imieniu własnym i całego naszego środowiska, chcę powiedzieć wyraźnie, że nie zgadzamy się na akty nietolerancji, agresji na tle religijnym i jakimkolwiek innym; to jest nie do obrony - powiedział we wtorek w Sejmie Piotr Gliński (PiS), komentując incydent z udziałem Grzegorza Brauna.
"Uchwała KP Konfederacja z 12 grudnia 2023 r.: Klub Poselski Konfederacja potępia zachowanie posła Grzegorza Brauna" - głosi dokument Konfederacji zamieszczony na platformie X.
Do zachowania Brauna odniósł się także na platformie X współprzewodniczący Konfederacji Sławomir Mentzen. "Potępiam czyn Grzegorza Brauna. W najbliższej przyszłości podejmę dalsze kroki w tej sprawie" - oświadczył.
fot: PAP/Marcin Obara
Prezydium Sejmu ukarało posła Konfederacji Grzegorza Brauna maksymalnym wymiarem kary, jaką miało do dyspozycji - odebraniem połowy uposażenia na trzy miesiące i całości diety na pół roku; upoważniło też Kancelarię Sejmu do złożenia zawiadomień do prokuratury - poinformował marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Hołownia i inni członkowie Prezydium Sejmu wystąpili we wtorek wieczorem na konferencji prasowej. Marszałek Sejmu odniósł się do incydentu, do którego doszło podczas uroczystości poświęconej żydowskiemu świętu Chanuki - gdy poseł Konfederacji Grzegorz Braun (Konfederacja) zgasił gaśnicą menorę chanukową ustawioną w Sejmie. Według Hołowni Braun "naruszył też porządek i najprawdopodobniej naruszył też nietykalność osobistą jednej z osób, która próbowała go powstrzymać".
Marszałek Sejmu podkreślił, że także na sali sejmowej Braun wypowiadał się w sposób skandaliczny i obraźliwy.
Przypomniał, że za te zachowania wykluczył Brauna z udziału w obecnym posiedzeniu Sejmu. Podkreślił, że w sprawie zachowania posła Konfederacji zebrało się Prezydium Sejmu, które po obejrzeniu w centrum monitoringu zapisu z kamer sejmowych i krótkiej dyskusji podjęło decyzję - choć, jak wskazał, wicemarszałek Krzysztof Bosak z Konfederacji wstrzymał się w tej sprawie od głosu.
"Prezydium Sejmu ukarało posła Brauna maksymalnym wymiarem kary, jaką miało do dyspozycji. Zostanie więc on - po wykluczeniu oczywiście z obrad Sejmu - bo to pierwsza i dotkliwa kara - zwłaszcza w tych ważnych momentach ukarany odebraniem połowy uposażenia poselskiego na okres trzech miesięcy i całości diety parlamentarnej przez pół roku, To najwyższa kara, jaką mogliśmy zastosować i nie mieliśmy co do niej wątpliwości" - oświadczył Hołownia.
Hołownia dodał, że prezydium Sejmu upoważniło też Kancelarię Sejmu do złożenia zawiadomienia do prokuratury o prawdopodobnym popełnienia przestępstwa z art. 195 - czyli przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego. Brzmi on "Kto złośliwie przeszkadza publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji prawnej, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.".
Drugi artykuł, który zostanie w tym kontekście przeanalizowany - mówił Hołownia - to 217 A, stanowiący, że "kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną w związku z podjętą przez niego interwencją na rzecz ochrony bezpieczeństwa ludzi lub ochrony porządku publicznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Hołownia powiedział, że takie wnioski do prokuratury zostaną na wniosek Prezydium Sejmu skierowane przez Kancelarię Sejmu. Wyraził nadzieję, że Prokurator Generalny nada tej sprawie odpowiedni bieg. "I że będziemy mogli na sali sejmowej zdecydować o uchyleniu, wierzę w to głęboko, immunitetu panu posłowi Braunowi, żeby nigdy więcej takie hańbiące zachowania nie powtórzyły się w budynku polskiego parlamentu, żeby się nigdy więcej nigdzie w Rzeczpospolitej, nie powtórzyły" - dodał Hołownia.