Jak zaznacza agencja, dyplomata potwierdził, że przygotowania do wizyty papieża w Kijowie są kontynuowane. Jurasz podkreślił zarazem: wizyta ta byłaby „bezpieczna, czego dowodem jest podróż brytyjskiego premiera Borisa Johnsona”. „To byłby najpoważniejszy gest wsparcia dla naszego kraju i wielki wyraz solidarności. Jestem pewien, że miałoby to bardzo mocny wpływ na pokój”- ocenił ambasador.
Odnosząc się do niedzielnego apelu papieża o wielkanocny rozejm, ambasador Ukrainy oświadczył: „Wątpię w to, że Rosjanie go wysłuchają; oni nie zatrzymają się, aż nie osiągną swoich celów”.
Rosjanie, dodał, “zrobią coś odwrotnego; nie ma dowodów na to, że są gotowi wysłuchać apeli napływających od papieża, tak jak i od innych zachodnich liderów”.
“Rosja chce osiągnąć swoje cele. Putin musi odnieść co najmniej jedno małe zwycięstwo i jest gotów na wszystko, by móc je pokazać społeczeństwu rosyjskiemu 9 maja” w Dniu Zwycięstwa- wyjaśnił ukraiński ambasador przy Stolicy Apostolskiej.
“Rosjanie nie zdołają osiągnąć żadnego ze swoich celów początkowych, jakie sobie postawili. Jedyna możliwość, jaką mają, by kontrolować cały nasz kraj, to wygnać albo zabić 93 procent Ukraińców; taki ich odsetek jest przeciwko nim”- zaznaczył Andrij Jurasz.
O patriarsze Moskwy i całej Rusi Cyrylu ambasador powiedział: „to lider duchowy, który popiera tę wojnę, stoi po stronie terrorystów”.
„On jest absolutnie i faktycznie po stronie wojny, nie mówi nic na rzecz pokoju i zachęca, by robić wszystko, co możliwe dla politycznego i militarnego zwycięstwa Rosji”- dodał ambasador.