Walka o wyniki badań gruntów wokół nowohuckiego kombinatu toczyła się prawie cztery lata. Władze spółki Kraków Nowa Huta Przyszłości podtrzymywały, że nie są upoważnione do udzielania takich informacji. Naczelny Sąd Administracyjny uznał jednak, że spółka musi udostępnić dane dotyczące skażenia terenów, którymi zarządza.
Nie wyobrażam sobie, żeby w terminie 14 dni ten wyrok nie został wykonany i nie zostałyby mi przedstawione wszystkie wynik badań środowiska
- komentuje radny Łukasz Maślona, który był zaangażowany w sprawę.
W oświadczeniu zarząd spółki przyznaje, że wyrok NSA jest odpowiednią podstawą do udostępnienia informacji publicznych. Jednocześnie spółka zaznacza, że dysponuje wynikami badań gruntu dla obszarów, gdzie istniało ryzyko wystąpienia zanieczyszczeń związanych z działaniem huty. Badania były wykonywane również w przypadkach, gdy oczekiwał tego potencjalny inwestor.
Zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego uznał, że Kraków Nowa Huta Przyszłości to spółka samorządowa, która działa dzięki publicznym środkom. Nie ma więc podstaw, żeby takich informacji nie udzielać. Kilka lat temu spółka przejęła tereny poprzemysłowe, na których powstała między innymi Strefa Aktywności Gospodarczej czy Centrum Rekreacji i Wypoczynku Przylasek Rusiecki.