Co z firmami i ich klientami? 
 
Kolega prowadzi działalność w obrębie ulicy Bieżanowskiej, dojechanie do warsztatu wymaga wjazdu na ulice chociaż nie jest on zameldowany oraz nie mieszka w tym miejscu. 
Wczoraj miałem sytuację z policją, która w absurdalny sposób zakazała nam wjazdu na teren, wymagając potwierdzenia prowadzenia działalności na tym terenie. Rozmowa chyba zakończyłaby się wycieczką na nogach po rozkopanej ulicy w celu przyniesienie, jak to pan określił, np. pieczątki. Na szczęście posiadaliśmy fakturę zakupową z nazwą i adresem firmy. 
Na wszelakie pytania pan policjant odpowiadał że nikogo nie wpuści, jeżeli nie jest mieszkańcem. 
 
Zapytany, co jeżeli klient będzie chciał dojechać do warsztatu autem (chyba właśnie auta się tam naprawia) (sic!) odpowiedział, iż nie wpuści nikogo, bo nie jest mieszkańcem. 
Czyli w tej sytuacji należy zamknąć działalność? Ponieważ gdy policja złapie klienta, który będzie chciał wjechać, to na pewno go skutecznie to odstraszy i już nie wróci. 
 
 
Policjant traktował jakoby ludzie dla przyjemności chyba jeździli po rozkopanej ulicy, po której jedzie się teraz z prędkością 5 km/h i omija studzienki itp. aby czegoś nie urwać.
 
Drugą sprawą jest absurdalne tłumaczenie policjanta.
Powiedział, iż on jest tu w pracy, kazali mu tu stać (to jeszcze rozumiem), ale tłumaczenie, że "było mnóstwo telefonów od mieszkańców", którzy narzekają na wzmożony ruch "pojazdów, które tu nie powinny jeździć"? Faktycznie, gdy był normalny ruch na poziomie paru tysięcy aut i autobusów, i domy się trzęsły cały dzień, to nic nikomu nie przeszkadzało. To brzmi jak jakiś absurd. 
 
Proszę o poruszenie tej sytuacji, gdyż "nieracjonalne" podchodzenie do zakazu spowoduje problemy z działalnością wielu firm.
 
Bardzo ciekawy jest też sposób działania firmy wykonującej ten remont - przy ilości sprzętu i ludzi jaka jest zaangażowana nie dziw, że remont będzie trwał tak długo. Tłumaczenie się, że zima zaskoczyła (faktycznie, rozkupując całą ulice przed zimą można było spodziewać się, że będzie mróz) jest śmieszne. 
 
 
Pozdrawiam i liczę na interwencje,