To właśnie Komisja Europejska, w imieniu unijnych krajów, negocjowała kontrakty na dostawy szczepionek, co pozwoliło obniżyć ich cenę i zapewnić dostępność dla wszystkich państw. Jednak wraz z poprawą sytuacji epidemicznej i wyhamowaniem szczepień wiele preparatów ulega przeterminowaniu, a w planach są kolejne dostawy.
List 10 krajów do Komisji widziała brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka. Ministrowie zdrowia napisali, że umowy z producentami szczepionek przewidują dostawy w ilościach, które znacznie przekraczają potrzeby i zdolności państw do ich wykorzystania. Wyjaśnili, że w związku z niskim światowym popytem na szczepionki, istnieje duże prawdopodobieństwo, że dawki dostarczone do Unii Europejskiej zostaną zniszczone. "To marnotrawstwo publicznych pieniędzy, którego nie da się racjonalnie wytłumaczyć" - podkreślili szefowie resortów zdrowia 10 krajów, dodając, że potrzebne są pilne zmiany w umowach z producentami.
Zdaniem sygnatariuszy listu kontrakty powinny być bardziej elastyczne. Zaproponowali oni kilka rozwiązań, między innymi dostawy uzależnione od rzeczywistych potrzeb państw członkowskich i popytu oraz wydłużenie terminu dostaw. Ministrowie chcą też renegocjować kontrakty nie tylko pod względem handlowym, ale i biomedycznym, bo wirus stale mutuje i szczepionki muszą być dostosowane do nowych szczepów. Proponują również wprowadzenie wymogu dotyczącego minimalnego okresu przydatności do wykorzystania liczonego od chwili dostawy.
Ministrowie zdrowia 10 państw oczekują że Komisja Europejska przedstawi propozycje rozwiązania problemu na najbliższym szczycie, który odbędzie się w Brukseli za niecałe trzy tygodnie.