fot: B. Maziarz
Jak jednak przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków zastępca dyrektora regionu południowego PKP PLK Konrad Gawłowski, przejazd po placu budowy nie jest to możliwe ze względów bezpieczeństwa. "Poruszalibyśmy się samochodami, powiedzmy, po warstwie bitumicznej, która nie jest asfaltem, warstwą ścieralną. Tam gdzie jeżdżą maszyny, pracują ludzie. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, kto będzie odpowiadał za to, jak się coś stanie. Jeden kierowca wjedzie w drugiego i powie, że jezdnia była zbyt śliska. To jeszcze nie będzie ten asfalt. Ktoś złamie nogę i powie, że coś wystawało z placu budowy. Więc my na razie nie zakładamy takiej wersji. To są ryzyka, których konsekwencje my musielibyśmy ponosić" - podkreśla Gawłowski.
Dlatego kierowcom, którzy jeżdżą sporymi objazdami do miejscowości położonych po południowej stronie Tarnowa, przyjdzie poczekać na przejazd Gumniską aż do września. Polskie Linie Kolejowe - ze względów bezpieczeństwa - chcą otworzyć ulicę dopiero po zakończeniu wszystkich prac. Zdaniem dyrektora Konrada Gawłowskiego może to potrwać nawet do sierpnia. Później trzeba poczekać na odbiory i pozwolenia.
W podobnym czasie powinny się skończyć prace po północnej stronie ulicy Krakowskiej. Przebudowa wiaduktu rozpoczęła się w 2014 roku i miała się skończyć w 2015 roku.
Ulica Krakowska. fot: B. Maziarz
Tymczasem zdaniem dyrektora PKP PLK, prace na ulicy Warsztatowej powinny się zakończyć w okolicach sierpnia i września, ale później trzeba będzie poczekać na dopełnienie formalności. Miasto już zakończyło swoją część trasy, która ma połączyć ulicy Krakowską ze Strefą Aktywności Gospodarczej oraz Mościcami i czeka na kolejarzy. Ale jak przekonuje dyrektor PKP PLK, skala prac kolejowych była większa.
Najdłużej, bo co najmniej do końca roku, potrwa budowa przejazdu pod nowym wiaduktem kolejowym na alei Tarnowskich, gdzie prace stanęły. Konrad Gawłowski przyznaje, że kolejarzy zaskoczyło to, że po okresie zimowym zaczęły z ziemi wydobywać się wody, których jesienią nie było. "Woda oczywiście wcześniej była, ale napływała z boku, dlatego wykonywaliśmy ściany szczelinowe. Natomiast w środku nie napływała. Teraz wybiła" - mówi. Dlatego trzeba będzie tam wybudować wannę szczelną.
O gotowym projekcie takiego rozwiązania kolejarze mówili już w kwietniu. Ale jak podkreśla, Konrad Gawłowski, projekt budowlany podlega ostatecznym konsultacjom związanym m.in. z tym, że kolejarze otrzymali opinię hydrologiczną na temat aktualnej sytuacji. "Myślę, że już w lipcu rozpocznie się budowa. Trzeba jednak pamiętać, że instalacje podziemne zostały tam przebudowane, więc cała masa pracy została tam już wykonana. Oczywiście ta inwestycja będzie oddana najpóźniej, ale chcemy to zrobić w tym roku" - dodaje.
(Bartłomiej Maziarz/ko)