Rycerska wieża mieszkalno - obronna koło Dąbrowy Tarnowskiej prawie gotowa

Pan Wojciech od małego wychowywał się wśród pasjonatów historii, a później sam złapał bakcyla. Razem z żoną zaczął działać w grupach rekonstrukcyjnych. Był jednym z twórców stowarzyszenia Zamek Tarnowskich. Chciał też przekazać sporą sumę na projekt odbudowy głównej wieży zamku na górze św. Marcina w Tarnowie.

Władze Tarnowa zajęte sporem o własność do tego miejsca z rodziną Sanguszków, nie były jednak zainteresowane taką propozycją. Stąd pan Wojciech postanowił razem z żoną stworzyć coś swojego.

I tak zrobił. Wybór padł na Oleśnicę koło Dąbrowy Tarnowskiej gdzie dosyć niespodziewanie stali się posiadaczami 3 działek. Później okazało się, że w pobliskich Gorzycach w XIII wieku prawdopodobnie istniał gród rodu Ligęzów. Nie udało się znaleźć po nim śladów bo dziś przepływa tamtędy Dunajec. Inspiracją do budowy grodu i wieży stały się więc średnowieczne obiekty należący do tej samej rodziny koło Nowego Wiśnicza, a także zamek w Melsztynie.

Wprawdzie początkowo urzędnicy z Dąbrowy Tarnowskiej przecierali oczy ze zdumienia, ale ostatecznie zgodzili się na „rekonstrukcję średniowiecznego grodu z mieszkalno-obronną wieżą rycerską". Budowa 17 metrowej konstrukcji trwała 6 lat i lada chwila będzie gotowa do zamieszkania.

Jak podkreśla Wojciech Maniak, większość prac zostało wykonanych ręcznie, przy sporej dbałości o szczegóły. Tak, żeby jak najwierniej oddać wygląd wieży z XIII wieku. Maniak z przyjaciółmi z Pocztu Bagiennych m.in. ręcznie obrabiali kamień, a cegłę sprzed wieków znajdowali w gruzach zburzonych kamienicach w Dąbrowie Tarnowskiej. Jego zdaniem to oznacza, że budynki powstawały z materiałów rozkradzionych z pałacu i zamku.

Ale wieża to nie wszystko. Wojciech z Bagien, jak się lubi nazywać, przypomina, że gród - który stara się zrekonstruować -  składa się też z palisady, wału oraz małej wieży obronnej. Nie ma już wprawdzie na to pieniędzy, ale liczy, że uda mu się dokończyć prace po sprzedaży domu w Tarnowie. Takiej konieczności wprawdzie na początku nie zakładał, ale trudno mu się teraz zatrzymać na końcowym etapie rekonstrukcji średniowiecznego grodu. I powoli, razem z żoną,szykuje się do zamieszkania w 17 metrowej wieży.

Bartek Maziarz