Wojskowi odjechali z Nowych Żukowic po testach radaru, ale mają tam wrócić w połowie lipca. Niewykluczone, że stanie się to nawet wcześniej - ze względu na czas szczytu NATO w Warszawie. Wtedy, jak informuje wójt Arkadiusz Mikuła, wojskowi mają też korzystać z terenu szkoły.
Mieszkańcy podkreślają, że żołnierze "są w Nowych Żukowicach mile widziani". Na lokalizację tymczasowej bazy i radaru wojskowi wybrali teren na górce, na wprost kościoła w Nowej Jastrząbce. "Ksiądz podczas niedzielnej mszy żartował, że ma większą frekwencję w kościele, bo ludzie przyszli zobaczyć żołnierzy, jak to się mówi za mundurem panny sznurem" - wyjaśnia jeden z mieszkańców.
A wójt Lisiej Góry przekonuje, że gmina postara się poinformować wcześniej mieszkańców o przyjeździe wojska. Ostatnia wizyta była bowiem dość niespodziewana.
Ppłk Marek Pietrzak z Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych w rozmowie z Radiem Kraków wyjaśnia, że lokalizacje pod tymczasowe miejsca ustawienia radarów były wybierane tak "żeby maksymalnie pokryć teren, który interesuje wojsko, tak żeby uniknąć tzw. pól martwych, gdzie nie dociera sygnał".
Mieszkańcy przypominają, że podczas II wojny światowej wieża kościoła, na wprost wybranego przez wojsko miejsca, była wykorzystywana przez niemieckich żołnierzy do obserwacji terenu. Kiedy się wycofywali w 1945 roku, wysadzili ją w powietrze, uszkadzając przy tym połowę kościoła.
(Bartek Maziarz/Marcin Golec/ew)
Obserwuj autorów na Twitterze: