"Ten odcinek rzeczywiście jest specyficzny. Czasem przejeżdża rowerzysta, a do tego dochodzą samochody, które nie wiem, czy mogą tu parkować. Chodnik jest wąski. To nie jest miejsce, gdzie rowerzyści są mile widziani" - mówi Radiu Kraków jedna z tarnowianek. 

Kilka dni temu do radiowej redakcji wpłynął list mieszkanki Tarnowa: 

Moja prośba wynika z przepełniającego mnie uczucie bezradności i bezsilności. Od ponad pół roku usiłuję zwrócić uwagę policji i straży miejskiej na ten problem - niestety bez większego efektu. Wcześniej nie zwracałam uwagi na ten problem, dopóki nie zostałam potrącona przez rowerzystę na chodniku. Takie zdarzenie miało miejsce dwukrotnie na odcinku chodnika przy ul. Krakowskiej sąsiadującym z ogrodzeniem dworca PKS wyłożonym płytami betonowymi. Jest tam stosunkowo wąsko, ale rowerzystom to zupełnie nie przeszkadza. Mam również świadomość, że nie jestem jedynym pieszym mającym doświadczenia z bliskiego kontaktu z rowerzystą. CZYTAJ


Po tej interwencji tarnowianki zapytaliśmy policję, jak sobie radzi z takimi miejscowymi amatorami jazdy po chodniku. "Docierały do nas takie sygnały. Takie zachowanie jest oczywiście zabronione. Byliśmy w tym miejscu i nałożyliśmy kilkanaście mandatów. Rowerzyści często pozostają w mniemaniu, że na chodniku wciąż są pieszymi, tylko szybciej się poruszającymi" - tłumaczy w rozmowie z reporterką Radia Kraków podinspektor Władysław Szydłowski z Wydziału Ruchu Drogowego tarnowskiej policji. 

Nasza reporterka była także w tym newralgicznym miejscu, w którym  przez zaledwie parę minut natrafiła na kilkunastu rowerzystów jadących po chodniku mimo znaku zakazu. "Tak, wiem, że piesi się skarżą. Ja się staram jeździć ostrożnie. Niech zrobią porządne ścieżki!" - odpowiada rowerzystka. 

Przypominamy, że rowerzysta może jeździć po chodniku tylko wtedy, jeśli ma pod opieką dziecko do 10 roku życia, które kieruje rowerem; w przypadku bardzo złych warunków atmoferycznych, np. silnej mgły i gdy porusza się w obszarze zabudowanym, a prędkość pojazdów jest dozwolona powyżej 50 km/h i nie ma wyznaczonej drogi dla rowerów. Na chodniku jednak pierwszeństwo ma zawsze pieszy.

Za jazdę po chodniku przez rowerzystę grozi 50 złotych mandatu. Za przejazd na pasach dla pieszych 100 złotych. 

 

(Agnieszka Bednarz/ew)