"Dzisiaj pierwszy raz tu zaparkowałem, nie ukrywam, że dlatego, że jest darmowy. Wcześniej chodziłem na dworzec na piechotę. Pięć złotych to niedużo, ale w skali miesiąca to już wydatek" - mówią Radiu Kraków mieszkańcy Tarnowa.

Dyrektor Targowisk Miejskich w Tarnowie Jacek Chrobak ma jednak nadzieję, że przez rok kierowcy na tyle przyzwyczają się do parkingu, że będą z niego korzystali nawet po przywróceniu opłat. Chrobak przekonuje, że samochodów mogłoby być jeszcze więcej, gdyby nie remonty linii kolejowej i wiaduktu przy ulicy Krakowskiej, które utrudniają dojazd do parkingu. Zdaniem dyrektora Targowiskich Miejskich kierowcom i pasażerom może też przeszkadzać remont przejścia podziemnego, przez który trzeba nadrabiać drogi, aby dotrzeć do dworca autobusowego. 

Jacek Chrobak przypomina w rozmowie z Radiem Kraków też, że na razie autostrada do Krakowa jest bezpłatna, a kiedy to się zmieni, a pociągi przyśpieszą i będą jeździły z większą częstotliwością, to podróż samochodem nie będzie się opłacała. A co za tym idzie, parking też będzie się zapełniał. 

Z drugiej strony, zdaniem wielu kierowców, lokalizacja parkingu po południowej stronie dworca kolejowego nie była dobrym pomysłem. Urzędnicy odpowiadają, że tylko tam mógł powstać. A jak sprawdził reporter Radia Kraków, wielu kierowców z przyzwyczajenia i dla wygody i tak woli podjechać na płatny parking przed dworcem. Nie są to jednak osoby, które zostawiają tam samochody na cały dzień. Niektórzy nadal też nie wiedzą o istnieniu parkingu P&R. Skutku najwyraźniej nie przyniosła akcja reklamowa, podczas której m.in. w okolicznych gminach rozdano 15 tysięcy ulotek. W czterech miejscach zamontowano bilbordy, a w najbliższym czasie przy ulicy Krakowskiej i Pułaskiego mają się też pojawić znaki informujące, jak dojechać do parkingu. 

Trzypoziomowy parking P&R kosztował 17 milionów złotych, z tego 11,5 miliona to dofinansowanie unijne. Samochody mogą tam zostawiać pasażerowie kolei oraz autobusów. Jego utrzymanie kosztuje miasto około 15 tysięcy złotych miesięcznie.

We wniosku o dofinansowanie oszacowano, że w pierwszym roku parking powinien być zapełniony w 30 procentach, w drugim w 50, a w trzecim w 80.

Ze statystyk Targowisk Miejskich wynika, że po zawieszeniu opłat dziennie parkuje tam średnio około 120 aut na 340 miejsc. Zawieszenie opłat ma obowiązywać do końca czerwca 2017 roku.

 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: