Radio Kraków
  • A
  • A
  • A

Tarnowski amfiteatr odzyska dawny blask. Aktywiści czują się oszukani

  • Tarnów
  • date_range Czwartek, 2017.03.23 08:46 ( Edytowany Poniedziałek, 2021.05.31 07:36 )
Zdaniem aktywistów wizja tarnowskiego amfiteatru to "samowola urzędnicza", według prezydenta miasta - projekt kompromisowy. Właśnie ogłoszono przetarg na remont budynku przy ul. Kopernika, wokół którego blisko pół roku temu rozpętała się prawdziwa burza.

fot: P. Topolski

Tarnowianie już kilka lat temu rozpoczęli starania o wskrzeszenie amfiteatru przy ulicy Kopernika. Chcieli, żeby to było miejsca otwarte, niezabudowane miejscami do siedzenia, gdzie będzie można poleżeć na leżaku, poćwiczyć jogę, a w razie potrzeby rozłożyć krzesełka. Dzięki budżetowi obywatelskiemu doprowadzili do wyremontowania muszli koncertowej. Jednak zdaniem prezydenta Romana Ciepieli na części widowni muszą zostać zamontowane na stałe siedzenia - to jeden z warunków ogłoszonego właśnie przetargu. Prezydent przekonuje przy tym, że to opcja kompromisowa. Dodaje, że miasto chce stworzyć podobne miejsce "na Kantorii" obok Parku Wodnego przy ulicy Piłsudskiego i zbiornika wodnego. "Tam będzie coś na kształt amfiteatru letniego. Zielonego, bez ławek, bez foteli. Za to z dużą ilością zieleni i trawy. To miejsce szczególne. Otoczone szkołami, przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Wiele osób chciałoby powrotu do tamtego okresu, kiedy amfiteatr kojarzył im się właśnie z kinem, występami, a nie tylko miejscem spotkań. Tych miejsc spotkań mamy w Tarnowie teraz o wiele wiele więcej, niż wówczas kiedy był tylko amfiteatr". Aktywiści czują się jednak oszukani.

Daniel Cholewiak, jeden z pomysłodawców wskrzeszenia tarnowskiego amfteatru, powiedział Radiu Kraków: "W projekcie zgłoszonym do przetargu widzę zmarnowaną przestrzeń, która - dobrze wykorzystana - mogłaby ożywić centrum. Zamiast tego przekonuje się nas, że takie aktywności dla mieszkańców można organizować na "tarnowskich plantach" pod basenem, na Kantorii (za 100 lat...) i w parkach. Tymczasem wszyscy zastanawiamy się jak ożywić Starówkę. Według mnie urząd jest głuchy na głos mieszkańców! Mądrzejsi od specjalistów miejscy urzędnicy i podążający w stronę przeciwną do trendów światowych architekci z Warszawy stworzyli, nie czując więzi i nie doceniając potencjału tego miejsca, pseudonowoczesny obiekt".

Aktywiści przypominają, że przez długi czas urzędnicy zapewniali, że pomysł mieszkańców na to miejsce zostanie zrealizowany. Sytuacja zmieniła się niedługo po wyborach samorządowych, kiedy zaprezentowano projekt z betonową widownią. Koncepcja miała być konsultowana, ale jesienią 2016 roku aktywiści usłyszeli, że nie ma czasu na rozmowy, bo miasto stara się o dofinansowanie i musi złożyć własny projekt.

Po tym, jak wokół sprawy rozpętała się medialna burza, doszło do dwóch spotkań. Temat był też omawiany podczas sesji Rady Miasta. Skończyło się projektem zgłoszonym do przetargu, który prezydent nazywa kompromisowym, ale aktywiści uważają, że „na tę chwilę prezydent realizuje samowolę urzędniczą, która kiedyś zostanie osądzona przez mieszkańców”.

Wciąż nie wiadomo, czy miasto dostanie pieniądze na remont. Wtedy zrobi go z własnych pieniędzy, a koszt inwestycji ma nie przekroczyć 2 milionów złotych.

 

 

(Bartek Maziarz/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: 

Tematy:
Wyślij opinię na temat artykułu

Komentarze (0)

Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Kontakt

Sekretariat Zarządu

12 630 61 01

Wyślij wiadomość

Dodaj pliki

Wyślij opinię