Ryszard Ścigała chciał, aby brzeski sąd obniżył mu kwotę poręczenia majątkowego - 450 tysięcy złotych. Argumentował, że pieniądze na poręczenie są pożyczone między innymi od jego córki i chciałby je zwrócić. Proponował, by kwotę poręczenia zmniejszyć do 100 tysięcy złotych lub zamienić na hipotekę domu. Sąd jednak odrzucił ten wniosek. Uznał, że z uwagi na sytuację finansową oskarżonego, która wynika z jego oświadczenia majątkowego, nie ma powodu, aby zmniejszyc poręczenie.
Były prezydent zwrócił się dzisiaj także do sądu o to, aby znieść ciążący na nim zakaz opuszczania kraju. Ten wniosek argumentował tym, że pracuje w firmie ABM Solid, a jego praca wiąże się z wyjazdami służbowymi. I ten wniosek brzeski sąd również odrzucił, uzasadniając swoją decyzję obawą matactwa ze strony oskarżonego.
Ryszard Ścigała wspólnie ze swoim obrońcą wnioskował także o zwrócenie akt jego sprawy do prokuratury i ponowne jej rozpatrzenie. Dlaczego? Zdaniem obrońcy Ścigały, w sprawie tej powinny być przedstawione jeszcze dwa dodatkowe akty oskarżenia. Dla przedstawicieli firm budowlanych, którzy mieli przekazać łapówki dla prezydenta Tarnowa działaczom żużlowym. Chodzi tu o Grzegorza M. i Potra W. ze Strabagu. Ryszard Ścigała sugerował, że i oni powinni stanąć razem z nim na ławie oskarżonych. Ostatecznie jednak dzisiaj ten wniosek wycofał.
Wobec przedstawicieli Strabagu, którzy mieli przekazywać łapówki dla Ryszarda Ścigały toczyło się bowiem osobne postępowanie w krakowskiej prokuraturze dotyczące właśnie przekazywania przez nich łapówki działaczom żużlowym - ale obu nie przedstawiono zarzutów z uwagi na treść art. 229 par. 6 kk., który mówi o tym, że karze nie podlega ten, kto zawiadomi o fakcie przekazania łapówki organy ścigania. W oparciu o ten artykuł przedstawiciele Strabagu nie zostaną ukarani za wręczenie łapówki.
Sąd w Brzesku dzisiaj rozpatrywał również wniosek innego oskarżonego w tej sprawie Jacka K. - byłego szefa tarnowskiego Centrum Usług Ogólnomiejskich. Jacek K. oskarżony w tej sprawie o przekroczenie uprawnień wnioskował do sądu o umożliwienie mu jednorazowego wyjazdu za granicę.Tłumaczył, że chce wyjechać na kilka dni do Włoch - sąd jednak i do tego wniosku się nie przychylił. Jak tłumaczył wobec Jacka K. i tak zastosowano łagodne środki zapobiegawcze w zamian za tymczasowy areszt.
Obaj oskarżeni w tej sprawie - i Jacek K., i Ryszard Ścigała pojawili się dzisiaj w brzeskim sądzie - nie chcieli jednak rozmawiać z mediami.
Pierwsza rozprawa w ich procesie odbędzie się 4.marca.
(Agnieszka Bednarz, Agnieszka Wrońska/ew)
Obserwuj na Twitterze: