Aktywiści chcieli, żeby główna część amfiteatru pozostała niezabudowana. Ich zdaniem zapewni to, że amfiteatr będzie miejscem spotkań przez cały rok, a nie tylko podczas koncertów. Zdaniem aktywistów w takich przypadkach można rozkładać krzesła. Miasto złożyło jednak wniosek o dofinansowanie dla projektu, który zakłada montowanie foteli na stałe. Wedle ich wizji niezagospodarowane mają pozostać tyły amfiteatru.
Prezydent powoływał się na potrzeby osób starszych i niepełnosprawnych. Roman Ciepiela przypominał też, że obok amfiteatru jest Grób Nieznanego Żołnierza, przed którym odbywają się różne uroczystości. "Wiele jest takich sytuacji kiedy po takim spotkaniu chcielibyśmy zaprosić zebranych, żeby można było kontynuować uroczystości. Trudno im powiedzieć: to może weźmiecie Państwo leżaczek czy kocyk i usiądziecie na trawie. Musimy też zachować powagę tego miejsca". Roman Ciepiela dodał, że w Tarnowie jest wiele miejsc do rekreacji i spotkań. "Jeżeli ich brakuje to można je wykreować".
Autorzy pierwotnej koncepcji podkreślają, że ich wizji nie można przenieść w inne miejsce. Poza tym miała ona ożywić centrum Tarnowa. "Na czas każdego spotkania można tam rozłożyć krzesła. Nie trzeba nikogo zmuszać do siedzenia na kocyku czy leżaku" - przekonywali.
Roman Ciepiela podczas sesji przyznał, że jeśli radni zdecydują w głosowaniu o odrzuceniu wizji miasta to z niej zrezygnuje. Na razie radni, którzy chwalili zaangażowanie i projekt mieszkańców, obiecali wrócić do dyskusji podczas posiedzeń komisji.
Inicjator wskrzeszenia do życia tarnowskiego amfiteatru Daniel Cholewiak podkreślił, że skoro czekano na ponowne otwarcie tego miejsca 10 lat to można poczekać 11. Jego zdaniem trzeba tylko merytorycznie o tym rozmawiać. Na razie za niewielkie pieniądze można uporządkować i udostępnić to miejsce.
Pierwotna koncepcja, źródło: UM Tarnów
Koncepcja wybrana przed urzędników (bez daszków nad krzesłami), źródło: UM Tarnów
(Bartłomiej Maziarz/ko)