Przypomnijmy, w środę do komisariatu policji w centrum miasta zgłosił się kierowca samochodu osobowego twierdząc, że pod podwoziem jego auta może znajdować się ładunek wybuchowy. Po ponad 2-godzinnej akcji zainstalowane pod podwoziem urządzenie przewieziono do Krakowa. Tam okazało się, że był to najprawdopodobniej nadajnik GPS.
Podczas akcji, w której brały udział wszystkie służby miejskie ewakuowano ponad 300 osób, w tym dzieci z pobliskiej szkoły. Podczas analizy tych działań prezydent Roman Ciepiela bardzo krytycznie ocenił zachowanie komendanta Pawlika. "Nie był aktywny w czasie tej akcji. Można powiedzieć, że nie brał w niej udziału". - podkreślił w rozmowie z Radiem Kraków Roman Ciepiela.
Według prezydenta Tarnowa po negatywnej ocenie Tadeusz Pawlik zrezygnował ze stanowiska komendanta tarnowskiej straży miejskiej i poprosił o przeniesienie na inne stanowisko.
"Komendant straży miejskiej to osoba, która powinna być w takich sytuacjach bardzo dobrze poinformowana i uczestniczyć razem z innymi osobami w rozwiązaniu problemów, które mogłyby być bardzo niespodziewanie i dynamiczne".
Tadeusz Pawlik trafi do Wydziału Bezpieczeństwa Publicznego tarnowskiego magistratu, a tymczasowo obowiązku komendanta straży miejskiej będzie pełnił Jerzy Pysyk - naczelnik oddziału patrolowo-interwencyjnego.
Tadeusz Pawlik nie chce komentować całej sytuacji. Był komendantem tarnowskiej straży miejskiej przez 7 lat.
(Agnieszka Wrońska/Bartek Maziarz/ew)