"Dziś zrobilibyśmy to inaczej. Wybralibyśmy inną trawę, nie rolowaną, a nasiewaną. To wymaga innego podłoża i większych kosztów, ale w przyszłości eksploatacja jest zupełnie inna" - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Tadeusz Ogrodnik, dyrektor ZSO nr 4.
Pełnowymiarowe boisko do gry w piłkę nożną świeci pustkami. I choć z daleka kusi zieloną murawą, to trudno znaleźć tu bawiące się dzieci. "To jest bardziej boisko prywatne. Rezerwowane na jakieś treningi i zawody. Są jeszcze wakacje, a nie można pograć. Biegają tu dorośli, a nie dzieci" - mówią mieszkańcy Tarnowa.
Fot. Marcin Golec
Aby utrzymać nawierzchnię boiska w dobrej kondycji, potrzebne są spore nakłady finansowe. Niestety, na montaż systemu zraszającego szkoły nie stać.
"Taki był wniosek zarówno dyrekcji szkoły jak i środowisk piłkarskich, by nawierzchnia była naturalna. Zgodnie z wytycznymi przygotowaliśmy projekt. Myślę, że tutaj wielkiego problemu nie ma. Jak są upały, to trzeba boisko nawadniać" - komentuje Rafał Nakielny z Urzędu Miasta Tarnowa.
Miasto dodaje, że w tym roku została także wykonana specjalne studnia głębinowa, która ma ułatwić nawadniania boiska. Rozwiązaniem idealnym byłoby wykonanie profesjonalnego systemu, który utrzymywałby wilgotność murawy na odpowiednim poziomie. Koszt takiej inwestycji to około 70 tysięcy złotych, ale w tym roku nie ma szans na jego realizację. Być może kwota ta zostanie ujęta w planach przyszłorocznego budżetu inwestycyjnego Tarnowa. Do tego czasu, w dalszym ciągu obowiązywały będą limit czasowe w użytkowaniu boiska.
(Marcin Golec/ew)
Obserwuj autora na Twitterze: